Jak zało­żyć akwa­rium i utrzymać?

Views: 3894

Tu znaj­dziesz abso­lut­nie nie­zbęd­ne infor­ma­cje dla tych, któ­rzy chcie­li­by zało­żyć sobie akwa­rium, ale jesz­cze nie wie­dzą od cze­go zacząć.

 
morskie
Moje akwa­rium morskie
    1. Zaczy­na­my od wybo­ru miej­sca, w któ­rym ma stać akwa­rium w domu. Nale­ży pamię­tać o tym, że: akwa­rium po napeł­nie­niu ma dużą masę, więc sto­lik, na któ­rym sta­nie akwa­rium musi być solid­ny i stabilny.
    2. Prze­no­sze­nie akwa­rium z miej­sca na miej­sce, pra­wie zawsze się źle koń­czy, w naj­lep­szym wypad­ku małą powo­dzią i potłu­cze­niem zbior­ni­ka, a cza­sem rów­nież obra­że­nia­mi cia­ła prze­no­szą­ce­go i świadków.
  1. 3. Akwa­rium nie powin­no stać zbyt bli­sko okna, zwłasz­cza połu­dnio­we­go. Natu­ral­ne oświe­tle­nie w okre­sie od wio­sny do jesie­ni nawet słu­ży naszym roślin­kom, ale woda w takim zbior­ni­ku w cza­sie upa­łów nagrze­wa się ponad wszel­kie nor­my dopusz­czal­ne dla więk­szo­ści naszych rybek i rośli­nek. Zimą świa­tła z kolei jest za mało i rośli­ny mar­nie­ją, a nawet giną, a warun­ki w akwa­rium ule­ga­ją gwał­tow­ne­mu pogor­sze­niu, co pro­wa­dzi czę­sto do cho­rób i zejść śmier­tel­nych ryb.
  1. 4. Akwa­rium nie powin­no stać w miej­scu, gdzie będzie ude­rza­ne przez np. drzwi pod­czas otwierania.
  1. 5. Kupu­je­my akwa­rium moż­li­wie naj­więk­sze, na jakie nas stać i jakie jeste­śmy zmie­ścić w wybra­nym miej­scu, w skle­pach moż­na zamó­wić akwa­rium na wymiar, (Pamię­taj, np. filtr sto­sun­ko­wo łatwo zmie­nić lub doło­żyć dru­gi, akwa­rium nie jest z gumy).
  2. 6. Kupu­je­my naj­pierw akwa­rium, pod­ło­że i potrzeb­ne urzą­dze­nia tech­nicz­ne, ryby i rośli­ny mają jesz­cze czas! (Jakieś 2–3 tygodnie).

Ad. 1. Czym koń­czy się sta­wia­nie dużej i cięż­kiej rze­czy na chwiej­nym i sła­bym sto­li­ku, nie trze­ba chy­ba pisać, pamię­taj­my o tym, że akwa­rium, jest ze szkła, a do tego zwy­kle jest peł­ne wody. Sto­lik pod akwa­rium musi być moc­ny i sta­bil­ny. Przy­go­to­wu­jąc sto­lik pod duży zbior­nik war­to zapro­sić zna­jo­mych, by usie­dli na nim. Zna­jo­mi powin­ni mieć masę 2 razy więk­szą od prze­wi­dy­wa­nej masy akwa­rium. Jeśli sto­lik się wygi­na lub co gor­sza widać, że za chwi­lę się roz­pad­nie, nale­ży go zmienić.

Ad 2. Do powyż­szej uwa­gi nale­ży dodać, to że akwa­rium jest strasz­nie nie­po­ręcz­ne. Łatwo się o tym prze­ko­nać trzy­ma­jąc nawet małe (40l), puste akwa­rium w rękach przed sobą lub pró­bu­jąc je samo­dziel­nie przy­wieźć tram­wa­jem lub auto­bu­sem do domu. Jak ktoś nie wie­rzy, niech pocho­dzi 10 minut po domu z takim pustym maleństwem.

Ad 3. Posta­wie­nie akwa­rium w miej­scu zbyt jasnym będzie powo­do­wa­ło, że w akwa­rium będą poja­wia­ły się okre­so­wo zakwi­ty glo­nów, a nie­któ­re ryby i rośli­ny nie będą chcia­ły się roz­wi­jać. Nie wspo­mnę już o nie­kon­tro­lo­wa­nych waha­niach tem­pe­ra­tu­ry i pH. Tyl­ko nie­któ­re gatun­ki rybek (danio, jor­da­nel­ki) lubią bez­po­śred­nie świa­tło sło­necz­ne. Świa­tło pada­ją­ce z okna zwy­kle oświe­tla nasze akwa­rium z tyłu co nie­ko­rzyst­nie odbi­ja się na wyglą­dzie pły­wa­ją­cych w nim rybek. Tyl­ne oświe­tle­nie powo­du­je “znik­nię­cie” kolo­ru nie­bie­skie­go z cia­ła rybek.

Ad. 4. Cią­gle pło­szo­ne ryby nie będą pre­zen­to­wa­ły swo­ich barw, będą cią­gle obi­jać się o ścia­ny akwa­rium, wyska­ki­wać z nie­go. Cią­gły stres będzie źle wpły­wał na zdro­wie i samo­po­czu­cie naszych pod­opiecz­nych. Ryby cią­gle nie­po­ko­jo­ne nie­chęt­nie przy­stę­pu­ją do tar­ła, a jeśli nawet przy­stą­pią, to jego efek­ty są sła­be. Ryby w takim akwa­rium nie zacho­wu­ją się natu­ral­nie. W takim miej­scu zwy­kle ist­nie­je real­na groź­ba przy­pad­ko­we­go roz­bi­cia zbior­ni­ka, w wyni­ku ude­rze­nia lub wstrzą­su. Bie­gną­ce małe dziec­ko (nasze lub zna­jo­mych) może sobie zro­bić krzyw­dę ude­rza­jąc w tak umiesz­czo­ny zbiornik.

Ad. 5. W dużym akwa­rium łatwiej stwo­rzyć sta­bil­ne śro­do­wi­sko dla ryb i roślin. Pamię­taj­my, że nawet naj­więk­sze akwa­rium jest wiel­ko­ści dobrej kału­ży, a chce­my w nim trzy­mać prze­cież czę­sto ryby żyją­ce w rze­kach lub jezio­rach. Duże akwa­rium pozwa­la nam trzy­mać więk­sze gru­py małych ryb albo kil­ka dużych rybek. W małym akwa­rium ryby, któ­re osią­ga­ją więk­sze roz­mia­ry prę­dzej, czy póź­niej giną. Nie­któ­re pięk­ne rośli­ny nie zmiesz­czą się w małym akwa­rium. Poza tym duże akwa­rium wca­le nie jest tak dużo droż­sze od małe­go, jak by się to mogło wydawać.

Ad. 6. Jeśli zro­bi­my odwrot­nie lub kupi­my jed­no­cze­śnie ryby i sprzęt to ryby nie będą w sta­nie prze­żyć w świe­żo zało­żo­nym akwa­rium. Zanim wpu­ści­my ryby w akwa­rium musi powstać sta­bil­ne śro­do­wi­sko, musi usta­lić się rów­no­wa­ga bio­lo­gicz­na, pro­ces ten trwa ok. 2–3 tygo­dnie. W tym cza­sie w fil­trze osia­da­ją i roz­mna­ża­ją się poży­tecz­ne bak­te­rie odpo­wie­dzial­ne za neu­tra­li­za­cję związ­ków azo­tu. Nie­któ­rzy hodow­cy sto­su­ją by spo­wo­do­wać szyb­sze doj­rze­wa­nie zbior­ni­ka spe­cjal­ne pre­pa­ra­ty, ja sam mając sta­bil­ne akwa­ria czę­sto po pro­stu prze­kła­dam filtr z już dzia­ła­ją­ce­go zbior­ni­ka lub po wla­niu wody do zbior­ni­ka doda­ję 1–2 wia­dra wody ze sta­re­go zbior­ni­ka, dobrym spo­so­bem jest też wypłu­ka­nie “sta­re­go fil­tra” w nowym akwarium.

 

Mło­de L 104 z moje­go akwarium

A teraz po kolei:

  1. Kupić mini­mum 100 litro­we akwa­rium, filtr, oświe­tle­nie, ogrze­wa­nie, ter­mo­metr, moż­na ewen­tu­al­nie kupić odpor­ne gatun­ki roślin wod­nych, żwir i wszel­kie inne nie­oży­wio­ne elementy.
  2. Posta­wić akwa­rium w wybra­nym miejscu.
  3. Wsy­pać prze­płu­ka­ny piasek.
  4. Wlać wodę. W każ­dym razie wodę wle­wa­my ostroż­nie na tzw. talerz.
  5. Wło­żyć, zama­sko­wać i włą­czyć filtr, uru­cho­mić ewen­tu­al­ną insta­la­cję napowietrzającą.
  6. Wło­żyć i uru­cho­mić ogrze­wa­nie, grzał­kę zama­sko­wać posa­dzo­ny­mi rośli­na­mi, kamie­nia­mi, etc..
  7. Po wykla­ro­wa­niu się wody posa­dzić resz­tę roślin.
  8. Przy­kryć akwarium.
  9. Zain­sta­lo­wać oświe­tle­nie, będzie­my je włą­czać na 12 – 14 godzin dzien­nie, już od dziś, jest ono nie­zbęd­ne dla naszych roślin.
  10. Uru­cho­mić fil­try i napowietrzanie.
  11. Wrzu­cić 1 kost­kę mro­żo­ne­go pokar­mu dla rybek. Niech sobie zgni­je i zapo­cząt­ku­je tzw. cykl azo­to­wy w akwa­rium. Innym spo­so­bem uru­cha­mia­nia cyklu azo­to­we­go jest wla­nie do zbior­ni­ka odpo­wied­nich bak­te­rii lub wypłu­ka­nie fil­tra z inne­go zdro­we­go zbior­ni­ka. Dwie ostat­nie meto­dy pozwa­la­ją rady­kal­nie skró­cić czas doj­rze­wa­nia zbiornika.
  12. Odcze­kać 2–3 tygo­dnie. Przez pierw­sze kil­ka dni woda będzie męt­na, to natu­ral­ne, jak się wykla­ru­je, to moż­na spró­bo­wać posa­dzić deli­kat­niej­sze roślinki.
  13. Po 2–3 tygo­dniach moż­na wybrać się do skle­pu po ryby. Nigdy nie trans­por­tu­je­my ryb i roślin w tym samym pojemniku.

    Naj­trud­niej­szy etap przed nami, teraz naj­ła­twiej znie­chę­cić się do akwarystyki.

    Kupu­jąc ryby należy:

  • mieć prze­czy­ta­ną jakąś książ­kę dla począt­ku­ją­cych, a jesz­cze lepiej dodat­ko­wo zaawan­so­wa­ne­go kole­gę ze sobą,
  • mieć ogól­ny plan zago­spo­da­ro­wa­nia akwa­rium, czy­li wie­dzieć jakie akwa­rium chce­my zało­żyć, a w szcze­gól­no­ści jakie ryby i rośli­ny chce­my i może­my w nim hodo­wać, (Chciał­bym mieć aro­wa­ny, ale mam 200 l zbior­nik zatem muszę wybrać coś mniej­sze­go i poprze­stać np. na hokejówkach).
  • zwra­cać uwa­gę na czy­stość wody w akwa­riach, w akwa­riach z męt­ną wodą ryby pew­nie nie są zdro­we, a kolo­ro­wa woda świad­czy naj­czę­ściej o uży­ciu jakichś leków, co z całą pew­no­ścią źle świad­czy o kon­dy­cji zamiesz­ku­ją­cych to akwa­rium zwie­rząt i roślin.
  • jeśli ryby mają poskle­ja­ne lub postrzę­pio­ne płe­twy nigdy nie kupu­je­my żad­nych ryb z tego akwarium.
  • jeśli mają jakieś bia­łe krost­ki (wysyp­kę) nie kupu­je­my żad­nych ryb z tego akwarium.
  • jeśli mają kłacz­ki ple­śni na cie­le nie kupu­je­my żad­nych ryb z tego akwarium.
  • jeśli nasz doświad­czo­ny kole­ga odra­dza nam sklep, w któ­rym jeste­śmy nie kupu­je­my w nim żad­nych ryb ani roślin, poszu­kaj­my lepiej takie­go, co do któ­re­go nie ma takich wątpliwości.
  • jeśli ryby mają wybro­czy­ny lub wrzo­dy na cie­le nigdy nie kupu­je­my ryb z tego akwa­rium, wymie­nio­ne obja­wy świad­czą o zaawan­so­wa­nej poważ­nej cho­ro­bie, któ­rej być może nie moż­na nawet wyleczyć.
  • jeśli są wychu­dzo­ne, cho­wa­ją się po kątach, poru­sza­ją się nie­na­tu­ral­nie, nie kupu­je­my ryb z tego akwarium,

jeśli kom­bi­na­cja tych czyn­ni­ków wystę­pu­je wię­cej niż w 2 akwa­riach powin­ni­śmy moc­no zasta­no­wić się nad kupo­wa­niem cze­go­kol­wiek żywe­go w tym skle­pie, cho­ro­bę moż­na przy­wlec do swo­je­go akwa­rium rów­nież z rośli­na­mi.
CHOROBĘ ŁATWO PRZYNIEŚĆ, TRUDNO LECZYĆ!

Naby­wa­nie rybek.

Cza­sa­mi zda­rza się, że obsłu­ga skle­pu nie ma żad­ne­go poję­cia na temat sprze­da­wa­nych ryb albo co gor­sza świa­do­mie usi­łu­je wpro­wa­dzić nas w błąd. Kole­ga był świad­kiem jak to pani pra­cu­ją­ca w skle­pie sprze­da­ła klient­ce kulę o pojem­no­ści oko­ło 10 litrów, a do niej sumy reki­nie (Pan­ga­sius sut­chi) cho­re na ospę (bia­ła wysyp­ka, wg. pani sprze­daw­czy­ni była dla ozdo­by ryb?:(). Sumy reki­nie są ryba­mi osią­ga­ją­cy­mi w natu­rze ok 70 cm dłu­go­ści (są w tej rodzi­nie ryb gatun­ki jesz­cze więk­sze). W skle­pach są one sprze­da­wa­ne jako ryb­ki 5–10 cm, ale nale­ży pamię­tać, że wyro­sną z nich praw­dzi­we olbrzy­my. Zresz­tą, co tu dużo pisać byłem w Byd­gosz­czy, w jed­nym z więk­szych i lepiej wyglą­da­ją­cych skle­pów zapy­ta­łem: “Czy te ład­ne ryb­ki (bocje) z bia­ły­mi kro­pecz­ka­mi na ogo­nie (ospa rybia) nada­ją się do wspól­ne­go akwa­rium?” Chło­pak, któ­ry wresz­cie się poja­wił powie­dział, że tak i zapy­tał ile zło­wić? (Wię­cej na temat sprze­daw­ców i skle­pów w dzia­le “humo­ru”). Ale zda­rzy­ło mi się w Sta­ro­gar­dzie Gdań­skim, że sprze­daw­ca zde­cy­do­wa­nie odmó­wił mi sprze­da­ży pie­lę­gni­czek Rami­re­za z ospą, któ­rą w tym momen­cie zauwa­żył. Zapro­sił mnie po nie za 2 tygodnie.

Jeśli mamy szczę­ście kupi­my zdro­we ryby “dopa­so­wa­ne” do nasze­go akwa­rium. Trans­por­tu­je­my je w sło­ju lub w worecz­ku folio­wym, dobrze zabez­pie­czo­nym przed utra­tą cie­pła. Nie­któ­re gatun­ki ryb nie nada­ją się do trans­por­tu w worecz­kach folio­wych ofe­ro­wa­nych przez sprze­daw­ców z uwa­gi na posia­da­ne przez nie twar­de kol­ce. Nie wol­no prze­wo­zić w jed­nym pojem­ni­ku ryb i roślin oraz zwie­rząt moc­no róż­nią­cych się wiel­ko­ścią i tem­pe­ra­men­tem! Z moich doświad­czeń wyni­ka, że nie nale­ży kupo­wać ryb z myślą o dłu­gim trans­por­cie w “let­nie”, par­ne dni przed burzą, kie­dy to powie­trze wyda­je się zro­bio­ne z oło­wiu. Bar­dzo trud­no wte­dy utrzy­mać naszych pod­opiecz­nych przy życiu pod­czas trans­por­tu. Ryby i inne prze­wo­żo­ne zwie­rzę­ta czę­sto duszą się w takich warunkach.

Dobrze jest kupić pod­sta­wo­wą obsa­dę ryb nasze­go akwa­rium w krót­kim cza­sie, naj­le­piej od razu, unik­nie się wte­dy przy­wle­cze­nia cho­ro­by do już zało­żo­ne­go i funk­cjo­nu­ją­ce­go akwa­rium. Dobrze jest, jeśli nas stać, zało­żyć spe­cjal­ne akwa­rium z prze­zna­cze­niem tyl­ko na kwa­ran­tan­nę dla świe­żo zaku­pio­nych zwie­rząt i roślin. Kwa­ran­tan­na powin­na trwać mini­mum 4 tygo­dnie. Gdy nie kupu­je­my aku­rat żad­nych rybek i roślin, to moż­na w nim np. odcho­wy­wać nary­bek, któ­ry wła­śnie przy­szedł na świat.

Oso­bi­ście do swo­je­go akwa­rium sta­ram się naby­wać ryby, rośli­ny od zna­jo­mych hodow­ców. Wie­dzą oni zazwy­czaj jakim gagat­kiem jest nasz wybra­niec i nie robią takich nume­rów jak nie­któ­rzy skle­pi­ka­rze. Są oczy­wi­ście ryby, któ­rych nie da się kupić od hodow­ców, wte­dy nale­ży poszu­kać dobre­go sklepu.

Zanim zabie­rzesz się do pro­jek­to­wa­nia swo­je­go akwa­rium war­to przej­rzeć przy­kła­do­we akwaria.

Jak już jeste­śmy przy wiel­ko­ści ryb war­to przy­po­mnieć jed­ną z pod­sta­wo­wych pro­por­cji sto­so­wa­nych przy obsa­dza­niu akwa­rium. Obo­wią­zu­je ona w akwa­riach śred­niej wiel­ko­ści. Na każ­dy 1 cm dłu­go­ści ryby powi­nien przy­pa­dać mini­mum 1 litr wody w akwa­rium (gene­ral­nie im mniej rybek w akwa­rium tym lepiej). Pamię­taj­my jed­nak, że w akwa­riach typu holen­der­skie­go, na kil­ka­set litrów przy­pa­da cza­sem tyl­ko 20–30 rybek. Pro­por­cja powyż­sza nie obo­wią­zu­je rów­nież w akwa­riach tar­li­sko­wych i jed­no­ga­tun­ko­wych, one rzą­dzą się swo­imi pra­wa­mi.
W akwa­rium zim­no­wod­nym rów­nież obo­wią­zu­ją inne pro­por­cje zwy­kle przyj­mu­je się, że na każ­dy 1 cm dłu­go­ści ryby, w takim akwa­rium, powin­no przy­pa­dać oko­ło 10 l wody.
Wspo­mnia­na pro­por­cja rów­nież nie doty­czy rybek agre­syw­nych i tery­to­rial­nych. Wszak teo­re­tycz­nie zgod­nie z tą pro­por­cją moż­na by pró­bo­wać zasie­dlić akwa­rium o pojem­no­ści np. 40 l stad­kiem zło­żo­nym z 5–6 bojow­ni­ków syjam­skich (Bet­ta splen­dens), co gdy będą w naszej pla­no­wa­nej obsa­dzie sam­ce w licz­bie więk­szej niż 1 będzie fatal­ne w skut­kach dla naszych podopiecznych.

Utrzy­ma­nie akwarium.

Jeśli już uda­ło Ci się zało­żyć akwa­rium i kupić ryby, to nale­ży pamię­tać o nastę­pu­ją­cych czynnościach:

Doro­słe ryby kar­mi się raz, a naj­wy­żej dwa razy dzien­nie, taki­mi por­cja­mi pokar­mu, by ryby zja­dły je w 3–4 minu­ty. Jeśli jest to pokarm żywy, to daje­my rybom 15 minut na jego zje­dze­nie. Nie­zje­dzo­ny, mar­twy pokarm roz­kła­da­jąc się zanie­czysz­cza wodę i sta­no­wi zagro­że­nie epi­de­mio­lo­gicz­ne dla ryb.
Raz dzien­nie powin­no się obser­wo­wać akwa­rium przy­naj­mniej przez ok. 10 minut. Moż­na to robić, choć­by pod­czas kar­mie­nia rybek. War­to rów­nież spoj­rzeć do akwa­rium, w cza­sie kie­dy włą­cza się oświe­tle­nie. Dzia­ła­nie to ma na celu zauwa­że­nie wszel­kich nega­tyw­nych zmian w akwa­rium. Więk­szość cho­rób w począt­ko­wej fazie daje się zwy­kle leczyć prak­tycz­nie bez strat, a i inne nega­tyw­ne zja­wi­ska (np. poran­na przy­du­cha), któ­re mogą pro­wa­dzić do strat, wcze­śnie zauwa­żo­ne będą łatwiej­sze do eli­mi­na­cji. Łatwiej i taniej zapo­bie­gać, niż leczyć.
Raz w tygo­dniu dobrze jest usu­nąć z akwa­rium przy pomo­cy węża do wia­der­ka nie­czy­sto­ści z dna usu­wa­jąc przy oka­zji 10–15% wody z akwa­rium. Ścią­gnię­tą wodę oczy­wi­ście uzu­peł­nia­my świe­żą, naj­le­piej odsta­ną wodą o tem­pe­ra­tu­rze i para­me­trach zbli­żo­nych do tej w akwa­rium. Nie­któ­re gatun­ki ryb lubią gdy świe­ża woda jest nie­co chłod­niej­sza od wody w akwa­rium. Takie dzia­ła­nie po pierw­sze roz­cień­cza szko­dli­we w nad­mia­rze azo­ta­ny, a z dru­giej stro­ny symu­lu­je opa­dy desz­czu, któ­re są czę­sto czyn­ni­kiem wyzwa­la­ją­cym tar­ło. Raz w tygo­dniu war­to spraw­dzić pod­sta­wo­we para­me­try wody, pH, twar­dość ogól­ną i węgla­no­wą oraz stę­że­nie azo­ta­nów, a w przy­pad­ku akwa­rium mor­skie­go dodat­ko­wo przy­naj­mniej zaso­le­nie. W przy­pad­ku akwa­rium mor­skie­go wypa­ro­wa­ną wodę uzu­peł­nia się wodą desty­lo­wa­ną lub pocho­dzą­cą z fil­tra Ro, w akwa­rium słod­ko­wod­nym dobrze jest też sto­so­wać taką wodę ale moż­na użyć rów­nież zwy­kłej odsta­nej wody sto­so­wa­nej do pod­mian.
Filtr czy­ści­my w mia­rę potrzeb. Gdy wydaj­ność fil­tra zna­czą­co spa­da ozna­cza to, że wła­śnie nad­szedł czas na jego wyczysz­cze­nie. Zło­ża prze­zna­czo­ne do fil­tra­cji mecha­nicz­nej moż­na czy­ścić pod sil­nym stru­mie­niem wody z kra­nu, jed­nak gdy filtr ma peł­nić rów­nież rolę fil­tra bio­lo­gicz­ne­go mate­riał fil­tra­cyj­ny trze­ba potrak­to­wać nie­co łagod­niej. Płu­cze się go w wodzie pobra­nej z akwa­rium aby nie zabić żyją­cych w nim bak­te­rii. Przy­dat­nym spo­so­bem na unik­nię­cie cza­su, kie­dy przez nie­uwa­gę akwa­rium jest pozba­wio­ne fil­tra­cji bio­lo­gicz­nej jest umiesz­cze­nie w nim 2 fil­trów, któ­re czy­ści­my naprze­mien­nie. Wte­dy jeden z nich zawsze będzie sta­no­wił rezer­wu­ar poży­tecz­nych bak­te­rii dla dru­gie­go i zawsze będzie mógł sta­no­wić np. pomoc  przy zakła­da­niu nowe­go zbior­ni­ka. War­to zwró­cić uwa­gę na fakt dobra­nia odpo­wied­nie­go fil­tra do wiel­ko­ści i obsa­dy akwa­rium. Koniecz­ność czysz­cze­nia fil­tra inne­go niż mecha­nicz­ny raz w tygo­dniu ozna­cza, że jest on za mały dla dane­go zbiornika.

 

Fil­tro­wa­nie wody w akwarium.

W natu­rze pro­ce­sy oczysz­cza­nia się wody nastę­pu­ją samo­czyn­nie i nie wyma­ga­ją zwy­kle inter­wen­cji czło­wie­ka nie­ste­ty akwa­ria są dużo mniej­sze od zbior­ni­ków natu­ral­nych. Utrzy­ma­nie kla­row­nej wody w akwa­rium począt­ku­ją­cym akwa­ry­stom czę­sto wyda­je się sztu­ką nad sztu­ka­mi, wspo­ma­ga­ją się oni róż­ny­mi dora­dzo­ny­mi im przez skle­pi­ka­rzy mik­stu­ra­mi (zwy­kle odka­żal­ni­ka­mi), co pro­wa­dzi w efek­cie do eska­la­cji zmęt­nie­nia i dra­stycz­ne­go pogor­sze­nia warun­ków byto­wych w akwa­rium, a co za tym idzie akcji wiecz­ne­go wymie­nia­nia wody i padłych zwie­rząt. (W zasa­dzie z punk­tu widze­nia sprze­daw­cy jest to zja­wi­sko pozy­tyw­ne, cho­dzi wszak o sprze­da­nie jak naj­więk­szej ilo­ści towa­ru, jakim są tu zwie­rzę­ta). Zauwa­ży­łem ostat­ni­mi cza­sy, że w nie­któ­rych skle­pach wzro­sła świa­do­mość sprze­daw­ców i zaczy­na­ją sto­so­wać bar­dziej dłu­go­ter­mi­no­wą stra­te­gię sprze­da­ży dba­jąc o facho­wość porad.

Posta­ram się poka­zać pew­ne pod­sta­wy dobre­go fil­tro­wa­nia wody w akwa­rium. Fil­try dzie­li­my zasad­ni­czo na dwie gru­py fil­try mecha­nicz­ne i fil­try bio­lo­gicz­ne, a nie­któ­rzy doda­ją do tej kla­sy­fi­ka­cji jesz­cze fil­try che­micz­ne. Oczy­wi­ście wie­le z zasto­so­wa­nych fil­trów może speł­niać lepiej lub gorzej dwie, a nawet wszyst­kie funk­cje jed­no­cze­śnie. Zasad­ni­czo wszyst­kie te rodza­je fil­trów róż­nią się od sie­bie rodza­jem wkła­dów fil­tru­ją­cych i spo­so­bem eksploatacji.

Fil­try mecha­nicz­ne cha­rak­te­ry­zu­ją się zwy­kle dosyć dużym prze­pły­wem, słu­żą do usu­wa­nia zmęt­nie­nia mecha­nicz­ne­go pocho­dzą­ce­go z np. nie­do­płu­ka­ne­go dna, resz­tek pofrag­men­to­wa­ne­go pokar­mu, itp. Zwy­kle tego typu fil­try czy­ści się pod sil­nym stru­mie­niem wody z kra­nu, tak by wypłu­kać wszyst­kie zebra­ne zanie­czysz­cze­nia, czę­sto nawet sto­su­je się gorą­cą wodę, któ­rej nie wol­no sto­so­wać do czysz­cze­nia innych rodza­jów fil­trów. Fil­try mecha­nicz­ne, ze wzglę­du na duży prze­pływ, są czę­sto uży­wa­ne do napo­wie­trza­nia wody. Jeśli filtr mecha­nicz­ny ma jed­no­cze­śnie napo­wie­trzać akwa­rium nale­ży zadbać by wypły­wa­ją­ca z nie­go woda robi­ła moż­li­wie duży ruch na powierzch­ni akwa­rium. Czę­sto przy wylo­tach tego typu fil­trów dla polep­sze­nia ich wła­sno­ści napo­wie­trza­ją­cych insta­lu­je się dyszę Ven­tu­rie­go. Jako wkła­dy w takich fil­trach sto­su­je się róż­ne­go rodza­ju gąb­ki, watę per­lo­no­wą, cza­sem żwir.
Jako fil­try mecha­nicz­ne sto­su­je się naj­czę­ściej fil­try tur­bi­no­we z wkła­dem z gąb­ki lub waty per­lo­no­wej. Fil­try takie przy wła­ści­wej eks­plo­ata­cji, czę­sto rów­nież sta­ją się po jakimś cza­sie fil­tra­mi bio­lo­gicz­ny­mi. Filtr mecha­nicz­ny słu­ży do szyb­kie­go usu­wa­nia zanie­czysz­czeń mecha­nicz­nych skła­da­ją­cych się z wszel­kie­go rodza­ju drob­nych zawie­sin. W fil­trze mecha­nicz­nym rów­nież osa­dza­ją się po jakimś cza­sie bak­te­rie roz­kła­da­ją­ce zanie­czysz­cze­nia, jed­nak spo­sób jego eks­plo­ata­cji (zwłasz­cza czę­ste grun­tow­ne czysz­cze­nie) wyklu­cza sto­so­wa­nie fil­tra mecha­nicz­ne­go jako efek­tyw­ne­go fil­tra biologicznego.

W fil­trach bio­lo­gicz­nych zacho­dzi oczy­wi­ście rów­nież fil­tra­cja mecha­nicz­na, zanie­czysz­cze­nia osa­dza­ją się na wkła­dzie (wkła­dach) fil­tra, jed­nak w fil­trze roz­wi­ja­ją się róż­ne poży­tecz­ne gatun­ki bak­te­rii, któ­re roz­kła­da­ją zanie­czysz­cze­nia, bak­te­rie usu­wa­ją z wody szko­dli­we związ­ki azo­tu i przy­czy­nia­ją się do sta­bi­li­za­cji śro­do­wi­ska w akwa­rium. Koń­co­wym pro­duk­tem prze­mian azo­tu w dobrze dzia­ła­ją­cym fil­trze bio­lo­gicz­nym są sto­sun­ko­wo mało szko­dli­we dla ryb azo­ta­ny. Usu­wa się je poprzez regu­lar­ne pod­mia­ny oko­ło 10% wody w akwa­rium. Przy tej oka­zji dostar­cza się rów­nież do akwa­rium mikro­ele­men­ty. Innym spo­so­bem na usu­wa­nie azo­ta­nów jest uru­cho­mie­nie i uży­wa­nie deni­tra­to­ra lub zro­bie­nie fil­tra glo­no­we­go, o któ­rych napi­szę w dal­szej czę­ści tek­stu. Rośli­ny wchła­nia­ją azo­ta­ny, obni­ża­jąc w ten spo­sób ich stę­że­nie w akwa­rium. W akwa­riach z buj­nym poro­stem roślin azo­ta­ny są zwy­kle na bar­dzo niskim lub wręcz nie­wy­kry­wal­nym pozio­mie.
Dobrze dzia­ła­ją­cy filtr bio­lo­gicz­ny jest naj­lep­szym spo­so­bem na wszel­kie­go rodza­ju zmęt­nie­nia wywo­ła­ne przez pier­wot­nia­ki, bak­te­rie i glo­ny. Pod­sta­wą dobre­go dzia­ła­nia fil­tra bio­lo­gicz­ne­go jest duża powierzch­nia mate­ria­łu fil­tru­ją­ce­go, na któ­ry­mi osie­dla­ją się poży­tecz­ne bak­te­rie. Zaś pod­sta­wo­wym zada­niem akwa­ry­sty jest ochro­na osia­dłych na fil­trze bak­te­rii przed znisz­cze­niem przez gwał­tow­ną zmia­nę warun­ków byto­wa­nia przez np. brak prze­pły­wu wody, przez leki lub środ­ki dezyn­fe­ku­ją­ce doda­ne przez akwa­ry­stę, czy przez wypłu­ka­nie fil­tra pod bie­żą­cą lub co gor­sza gorą­cą wodą. W ten spo­sób jed­nym zda­niem napi­sa­łem cze­go nie wol­no robić fil­tro­wi bio­lo­gicz­ne­mu. Mate­riał fil­tru­ją­cy, w takim fil­trze, płu­cze­my dla przy­wró­ce­nia prze­pły­wu, w wodzie ścią­gnię­tej z akwa­rium. W ten spo­sób nie zabi­ja­my bak­te­rii w nim żyją­cych. Dla szyb­kie­go uru­cho­mie­nia fil­tra bio­lo­gicz­ne­go sto­su­je się kil­ka metod:

  • zaszcze­pie­nie mate­ria­łu fil­tra odpo­wied­nią pożyw­ką i bak­te­ria­mi, zaku­pio­ny­mi w sklepie,
  • wło­że­nie poje­dyn­cze­go wkła­du z już dzia­ła­ją­ce­go fil­tra bio­lo­gicz­ne­go ze zdro­we­go akwa­rium lub wypłu­ka­nie takie­go wkła­du do akwa­rium i włą­cze­nie nowe­go fil­tra, aby osa­dzi­ły się na nim bak­te­rie ze sta­rych wkładów
  • doda­nie dużej ilo­ści wody i pew­nej ilo­ści pod­ło­ża z już dzia­ła­ją­ce­go sta­bil­ne­go akwarium,
  • odcze­ka­nie 2–3 tygo­dni z pra­cu­ją­cym cały czas fil­trem od zało­że­nia akwa­rium, by usta­bi­li­zo­wał się cykl azo­tu w akwa­rium. W takim akwa­rium powin­ny już rosnąć rośli­ny oraz prze­by­wać np. śli­ma­ki lub kil­ka kar­mio­nych z umia­rem odpor­nych rybek.

Fil­try muszą w akwa­rium pra­co­wać całą dobę, bez żad­nych przerw. Zatrzy­ma­nie pra­cy fil­tra na dłu­żej niż ok. 2 godzi­ny, może dopro­wa­dzić do zabi­cia bak­te­rii tle­no­wych żyją­cych w fil­trze i spra­wić, że woda, któ­ra wypły­nie z fil­tra po takim posto­ju, będzie nie­bez­piecz­na dla zdro­wia i życia zwie­rząt żyją­cych w akwa­rium. Filtr, któ­ry nie pra­co­wał dłu­żej niż 2 godzi­ny, wyma­ga grun­tow­ne­go wypłu­ka­nia i zaszcze­pie­nia bak­te­ria­mi na nowo.

Fil­try gąb­ko­we typu Del­fin napę­dza­ne brzę­czy­kiem cha­rak­te­ry­zu­ją się sto­sun­ko­wo wol­nym prze­pły­wem i nie­wiel­ką wydaj­no­ścią, jed­nak odpo­wied­nio dobra­na gąb­ka i prze­pływ czy­nią z nich ide­al­ne fil­try bio­lo­gicz­ne do akwa­rium z małym naryb­kiem. Nie powo­du­ją tak sil­ne­go ruchu wody jak np. fil­try tur­bi­no­we, co przy­czy­nia się do dużej prze­ży­wal­no­ści sła­be­go jesz­cze naryb­ku. Z tej gru­py fil­trów pre­fe­ru­ję, te do zbu­do­wa­nia któ­rych zasto­so­wa­no odpo­wied­nio ukształ­to­wa­ne rur­ki szkla­ne lub plastikowe.

Fil­try zewnętrz­ne napę­dza­ne brzę­czy­kiem obec­nie już nie są prak­tycz­nie sto­so­wa­ne i zosta­ły wypar­te przez inne rodza­je fil­trów. Fil­try te cha­rak­te­ry­zo­wa­ły się moż­li­wo­ścią dobie­ra­nia róż­nych warstw fil­tra­cyj­nych w zależ­no­ści od potrzeb i pomy­sło­wo­ści akwa­ry­sty i były wygod­ne w obsłu­dze ale nad­zwy­czaj wraż­li­we na stłu­cze­nie:-). Współ­cze­snym odpo­wied­ni­kiem są fil­try prze­le­wo­we, w któ­rych ele­men­tem napę­do­wym jest nie­wiel­ka tur­bin­ka, nie róż­nią­ce się prak­tycz­nie łatwo­ścią wymia­ny wkła­dów od swych napę­dza­nych powie­trzem przod­ków. Fil­try takie oso­bi­ście pole­cam jako fil­try do doraź­nej fil­tra­cji np. przy pomo­cy węgla lub innych sto­so­wa­nych doraź­nie wkła­dów o krót­ko­trwa­łym dzia­ła­niu. Wadą tych fil­trów jest nie­zbyt duża pojem­ność czę­ści prze­zna­czo­nej na zło­że i moż­li­wość prze­la­nia się fil­tra w przy­pad­ku awa­rii. Mi kie­dyś z Aqu­aC­le­ara 200 wypły­nę­ło na pod­ło­gę 10 l wody. Gąb­ka wło­żo­na jako sta­ły wkład wypię­ła się z zatrza­sków i wypły­nę­ła. Wsku­tek pod­sią­ka­nia, zanim się zorien­to­wa­łem mia­łem cał­kiem spo­rą kału­żę na podłodze.

Wewnętrz­ne fil­try tur­bi­no­we zbu­do­wa­ne w opar­ciu o gło­wi­cę zawie­ra­ją­cą tur­bi­nę o dosyć dużej wydaj­no­ści. Ich wydaj­ność zawie­ra się mię­dzy 100l/h do pra­wie 1000 l/h i wię­cej. Naj­prost­sze mode­le mają koszyk wypeł­nio­ny mate­ria­łem typu gąb­ka lub wata per­lo­no­wa i słu­żą jako dobre fil­try mecha­nicz­ne wyła­pu­jąc z wody zawie­si­ny. Mode­le bar­dziej zaawan­so­wa­ne mogą być wypo­sa­żo­ne w kosze do któ­rych moż­na wło­żyć inne mate­ria­ły. Same gło­wi­ce od fil­trów tego typu są czę­sto sto­so­wa­ne do napę­du fil­trów den­nych lub fil­trów zewnętrz­nych budo­wa­nych przez akwa­ry­stów z zacię­ciem do majsterkowania.

Fil­try prze­le­wo­we, współ­cze­sne kon­struk­cje są bez­po­śred­ni­mi potom­ka­mi fil­trów zewnętrz­nych napę­dza­nych brzę­czy­kiem. Łączą w sobie wygo­dę i łatwość obsłu­gi z wydaj­no­ścią współ­cze­snych fil­trów tur­bi­no­wych. Moż­na je wypeł­niać prak­tycz­nie każ­dym rodza­jem wkła­dów fil­tru­ją­cych. Mają dobry sto­su­nek ceny do funk­cjo­nal­no­ści i są sto­sun­ko­wo ciche. Ich pod­sta­wo­wą wadą jest sto­sun­ko­wo mała pojem­ność komo­ry fil­tra, któ­ra ogra­ni­cza nie­co ich zasto­so­wa­nia oraz koniecz­ność mon­ta­żu na ścian­ce zbior­ni­ka. Nie lubię tego typu fil­trów ze wzglę­du na poten­cjal­ną moż­li­wość zala­nia mieszkania.

Fil­try kani­stro­we, to urzą­dze­nia naj­droż­sze z omó­wio­nych ale jed­no­cze­śnie naj­sku­tecz­niej­sze i naj­bar­dziej uni­wer­sal­ne. Wśród tych fil­trów wyróż­nia się jesz­cze dodat­ko­wo sze­reg odmian, któ­rych tutaj już nie omó­wię. Duża pojem­ność komo­ry fil­tra umoż­li­wia bez­pro­ble­mo­we łącze­nie róż­nych rodza­jów mate­ria­łów fil­tra­cyj­nych i efek­tyw­ną fil­tra­cję mecha­nicz­ną i bio­lo­gicz­ną. Wszy­scy liczą­cy się pro­du­cen­ci sprzę­tu mają w swo­jej ofer­cie tego typu fil­try. Wybie­ra­jąc filtr nale­ży mieć na uwa­dze oprócz pojem­no­ści zbior­ni­ka, jaki ma zostać przez nie­go obsłu­żo­ny, rów­nież moż­li­wość naby­cia czę­ści zapa­so­wych takich, jak uszczel­ki, czę­ści gło­wic, itp., gwa­ran­cję oraz opi­nię jaką ma pro­du­cent i dany model fil­tra, lepiej cza­sa­mi wydać wię­cej pie­nię­dzy ale mieć filtr na lata i świę­ty spo­kój w razie koniecz­no­ści napra­wy niż “zaosz­czę­dzić”. Nie­ste­ty ceny dobrych mar­ko­wych fil­trów kani­stro­wych zaczy­na­ją się zwy­kle od 300 zł w górę. Pozy­tyw­nym wyjąt­kiem pod wzglę­dem Ceny są fil­try kani­stro­we naszych kra­jo­wych pro­du­cen­tów firm Aqu­aszut i Aqu­aEl. Jed­nak nie wiem nic na temat solid­no­ści ich wyko­na­nia ani trwa­ło­ści, jako że są to pro­duk­ty sto­sun­ko­wo świe­że. Dru­gą wadą fil­trów kani­stro­wych, oprócz ceny jest bar­dziej kło­po­tli­wa niż w przy­pad­ku fil­trów prze­le­wo­wych obsłu­ga pod­czas eks­plo­ata­cji i więk­sze ryzy­ko zala­nia miesz­ka­nia na wypa­dek awa­rii. Fil­try prze­le­wo­we też potra­fią zalać miesz­ka­nie. Fil­try te w zasa­dzie naj­le­piej spraw­dza­ją się jako fil­try bio­lo­gicz­ne. Dla­te­go wypeł­nia się je wkła­da­mi o dobrze roz­wi­nię­tej powierzch­ni na któ­rej mogą osie­dlić się poży­tecz­ne bak­te­rie.
W swo­ich akwa­riach uży­wa­łem dwa fil­try tego typu Flu­wal 104 fir­my Hagen i Hydor Pri­me 20. (obec­nie katu­ję JBL Cry­stal­Pro­fi 901 i sta­re­go Ehe­im 2013). Oba były wypeł­nio­ne cera­mi­ką i peł­ni­ły rolę fil­trów bio­lo­gicz­nych. Na wlo­tach tych fil­trów umiesz­cza­łem gąb­kę, któ­ra nie pozwa­la­ła na wcią­ga­nie naryb­ku i mło­dych kre­we­tek do środ­ka i sta­no­wi­ła czę­sto czysz­czo­ny pre­filtr mechaniczny.

Fil­try che­micz­ne zmie­nia­ją zna­czą­co para­me­try wody i wkła­dy do nich odpo­wied­nio dobie­ra się w mia­rę potrzeb. Aby pod­nieść zawar­tość wap­nia w wodzie, akwa­ry­ści czę­sto sto­su­ją jako zło­że fil­tra­cyj­ne żwi­rek kora­lo­wy lub tłu­czeń wapien­ny. Aby pod­nieść ilość garb­ni­ków i obni­żyć pH czę­sto w fil­trze umiesz­cza się odpo­wied­nio spre­pa­ro­wa­ne zło­ża z tor­fu. Z kolei zło­że skła­da­ją­ce się z węgla aktyw­ne­go pochła­nia wie­le leków i nie­któ­re wiel­ko­czą­stecz­ko­we związ­ki orga­nicz­ne. Fil­try wypeł­nio­ne wymie­nia­czem jono­wym lub zeoli­tem, kom­plek­so­wo wpły­wa­ją na skład che­micz­ny wody. Wszyst­kie te mate­ria­ły mają bar­dzo roz­wi­nię­tą powierzch­nię, któ­ra dodat­ko­wo może sta­no­wić nie­zły mate­riał słu­żą­cy fil­tra­cji biologicznej.

Akwa­ry­ści two­rzą na swo­je potrze­by rów­nież fil­try o spe­cjal­nym prze­zna­cze­niu takie jak deni­tra­to­ry, fil­try glo­no­we, fil­try roślin­ne, den­ne i inne.

Ponad­to do wstęp­ne­go przy­go­to­wa­nia wody do akwa­rium nie­któ­rzy (w tym i ja uży­wa­ją fil­trów RO, mon­to­wa­nych na insta­la­cję wodo­cią­go­wą. W nor­mal­nych warun­kach takie eks­tra­wa­gan­cje jak RO są zby­tecz­ne, ale cza­sa­mi tak trze­ba gdy z kra­nu leci coś, co tyl­ko z nazwy jest wodą, 🙁 są one nie­ste­ty koniecz­no­ścią. Woda uzy­ska­na w ten spo­sób nie może być lana bez­po­śred­nio do akwa­rium. Czy­sta che­micz­nie woda jest zabój­cza dla rybek i rośli­nek i wyma­ga dal­szej obrób­ki. Doda­ję do takiej wody pre­pa­rat Aqua-Dur Plus lub Sera mine­ral salt. Pro­dukt Sery wyda­je się lep­szy, gdyż po jego zasto­so­wa­niu do uzdat­nia­nia wody znik­nę­ły sini­ce, któ­re były utra­pie­niem w moim akwa­rium, gdy uzdat­nia­łem wodę pre­pa­ra­tem fir­my JBL.

Cha­rak­ter fil­tra, jak widać z powyż­sze­go opi­su (mecha­nicz­ny, bio­lo­gicz­ny lub che­micz­ny), zale­ży przede wszyst­kim od rodza­ju zasto­so­wa­nych wkła­dów wydaj­no­ści fil­tra i spo­so­bu eksploatacji.

Fil­try spe­cjal­ne­go przeznaczenia.

Oprócz fil­trów, będą­cych pro­duk­ta­mi prze­my­sło­wy­mi, akwa­ry­ści budu­ją fil­try dosto­so­wa­ne do swo­ich potrzeb. Posta­ram się omó­wić tutaj zasto­so­wa­nia, budo­wę i zasa­dę dzia­ła­nia tego rodza­ju filtrów.

Pane­le fil­tra­cyj­ne wbu­do­wy­wa­ne w akwa­rium, mogą być wła­sny­mi kon­struk­cja­mi akwa­ry­sty lub kon­struk­cja­mi fir­mo­wy­mi. Kil­ku kra­jo­wych pro­du­cen­tów pro­po­nu­je tego typu pro­dukt do akwa­riów mor­skich, ale z powo­dze­niem może on być sto­so­wa­ny w akwa­rium słod­ko­wod­nym. Sta­no­wią one zazwy­czaj namiast­kę fil­trów typu “sump”.

Idea dzia­ła­nia tego typu fil­tra pole­ga na wkle­je­niu w zbior­nik szkla­nej prze­gro­dy, naj­czę­ściej wzdłuż tyl­nej ścia­ny i umiesz­cze­niu w niej poszcze­gól­nych wkła­dów i urzą­dzeń fil­tru­ją­cych. Tego typu panel jest naj­czę­ściej podzie­lo­ny na komo­ry, przez któ­re wymu­sza prze­pływ nie­wiel­ka pomp­ka cyr­ku­la­cyj­na. W jed­nej z komór umiesz­cza się w przy­pad­ku akwa­rium mor­skie­go odpie­niacz, o któ­rym napi­szę później.

Sump to popu­lar­ny wśród akwa­ry­stów mor­skich rodzaj fil­tra. Aby go bez­piecz­nie zasto­so­wać nasze akwa­rium powin­no mieć wbu­do­wa­ny komin (prze­lew) i wywier­co­ny w dnie otwór o odpo­wied­niej śred­ni­cy. Sam komin czę­sto wypeł­nia się bio­ba­la­mi lub mate­ria­łem podob­ne­go typu. Pod zbior­ni­kiem głów­nym usta­wia się zazwy­czaj mniej­szy podzie­lo­ny na komo­ry mniej­szy zbior­nik, któ­ry będzie słu­żył za filtr. W poszcze­gól­nych prze­gro­dach dol­ne­go zbior­ni­ka umiesz­cza się róż­ne mate­ria­ły słu­żą­ce do fil­tra­cji wody. Cza­sem w jed­nej z komór urzą­dza się tzw. filtr glo­no­wy (lub roślin­ny) oświe­tla­jąc ją sil­nym świa­tłem i obsa­dza­jąc odpo­wied­nią szyb­ko rosną­cą roślin­no­ścią. W przy­pad­ku akwa­rium mor­skie­go są to naj­czę­ściej makro­glo­ny z rodza­ju Caulerpa.

Filtr typu sump ma wie­le zalet:

  • Moż­li­wość wypro­wa­dze­nia całej “tech­ni­ki” na zewnątrz zbiornika,
  • Duża ilość miej­sca na zło­ża fil­tra­cyj­ne, któ­ra jest więk­sza niż w tra­dy­cyj­nych fil­trach innych typów,
  • Efek­tyw­ne zwięk­sze­nie ilo­ści wody w obiegu,
  • Moż­li­wość sto­so­wa­nia odpie­nia­cza znaj­du­ją­ce­go się poza zbior­ni­kiem hodowlanym,
  • Moż­li­wość ukry­cia grza­łek poza zbior­ni­kiem głów­nym, któ­re poza zna­cze­niem este­tycz­nym może rów­nież zna­czą­co pod­nieść bez­pie­czeń­stwo zbior­ni­ka i ogra­ni­czyć praw­do­po­do­bień­stwo pora­że­nia prą­dem elek­trycz­nym, są ryby mogą­ce znisz­czyć nie­za­bez­pie­czo­ną grzałkę,
  • Moż­li­wość łatwe­go doda­wa­nia suple­men­tów uzu­peł­nia­ją­cych skład che­micz­ny wody w głów­nym zbiorniku,
  • Moż­li­wość uży­cia w akwa­rium mor­skim jako miej­sca odosob­nie­nia dla nie­pew­nych i nie­zna­nych gości wycho­dzą­cych ze skał w zbior­ni­ku zasadniczym.

Zna­ne są mi kon­struk­cje fil­trów tego typu bez prze­le­wu, jed­nak oso­bi­ście uwa­żam, że tego typu kon­struk­cje są zawod­ne w przy­pad­ku wyłą­cze­nia prą­du. Pod­trzy­ma­nie dzia­ła­nia pom­py napę­dza­ją­cej tego typu filtr przy pomo­cy UPS‑a może w przy­pad­ku sła­be­go urzą­dze­nia pod­trzy­mu­ją­ce­go lub dłu­go­trwa­łe­go bra­ku prą­du być nie­bez­piecz­ne.
Odpie­niacz to filtr w któ­rym ogrom­na ilość bar­dzo drob­nych bąbel­ków powie­trza sty­ka­jąc się z wodą powo­du­je nie tyl­ko lep­sze natle­nie­nie wody, ale i wybi­cie z niej wiel­ko­czą­stecz­ko­wych związ­ków orga­nicz­nych (bia­łek) w posta­ci piany.

Wkła­dy filtrujące.

Wkła­dy fil­tru­ją­ce by speł­niać swo­ją rolę nie mogą wpro­wa­dzać do wody sub­stan­cji szko­dli­wych ani tym bar­dziej ule­gać roz­kła­do­wi. Mia­łem kie­dyś gąb­kę do fil­tra na któ­rej pro­du­cent napi­sał, że jest nasą­czo­na sub­stan­cja­mi bak­te­rio­bój­czy­mi (nie podo­ba­ło mi się to bo filtr miał peł­nić rolę fil­tra bio­lo­gicz­ne­go, ale nie było innych gąbek tej wiel­ko­ści w skle­pie a ja koniecz­nie potrze­bo­wa­łem gąb­kę), po 2 tygo­dniach zauwa­ży­łem dziw­ną, trwa­łą pia­nę na powierzch­ni wody w akwa­rium. Po 3 tygo­dniach szu­ka­jąc przy­czy­ny tego zja­wi­ska (pier­wot­nie myśla­łem, że to wina kar­mie­nia boga­te­go w biał­ko) odkry­łem, że gąb­ka z fil­tra zaczę­ła gnić, pod­mia­na wody i wywa­le­nie gąb­ki roz­wią­za­ło pro­blem ale zaufa­nie do pew­nej wio­dą­cej kra­jo­wej fir­my pro­du­ku­ją­cej pokar­my oraz akce­so­ria osta­tecz­nie legło w gruzach.

Pia­sek, żwir – poza fil­tra­mi den­ny­mi i flu­idy­za­cyj­ny­mi jako wkład współ­cze­śnie nie ma już prak­tycz­ne­go zastosowania.

Wata per­lo­no­wa – dobra do fil­trów mecha­nicz­nych i jako pre­filtr w fil­trach biologicznych.

Gąb­ka – dobre wła­sno­ści jako filtr mecha­nicz­ny, prze­pusz­cza w zależ­no­ści od rodza­ju tyl­ko naj­drob­niej­sze zanie­czysz­cze­nia, a odpo­wied­nio dobra­na i uży­wa­na może słu­żyć jako dobry filtr bio­lo­gicz­ny lub mechaniczny.

Węgiel aktyw­ny – dobry do usu­wa­nia leków z wody, nie­ste­ty nie potra­fi wychwy­cić wszyst­kich rodza­jów związ­ków jakie się roz­pusz­cza­ją w wodzie, a któ­re mogą być szko­dli­we, nie może być zbyt dłu­go sto­so­wa­ny, łatwo się zapy­cha po jakimś cza­sie uwal­nia pochło­nię­te związ­ki do wody. Gene­ral­nie nie nale­ży sto­so­wać jed­ne­go wkła­du dłu­żej niż dwa tygodnie.

Torf – obni­ża pH i kH wody, uwal­nia związ­ki humu­so­we ma sto­sun­ko­wo dużą powierzch­nię fil­tra­cyj­ną. Nie zale­ca się sto­so­wa­nia tor­fu w bar­dzo twar­dej wodzie, gdyż w takiej wodzie wytrą­ca­ją się kłacz­ki humia­nów wap­nia i magne­zu, któ­re oble­pia­ją mię­dzy inny­mi skrze­la ryb. Torf jest wkła­dem sil­nie zmie­nia­ją­cym wła­sno­ści fizycz­ne i che­micz­ne wody. Sil­nie zmie­nia bar­wę wody, prze­zro­czy­stość, wpro­wa­dza do niej garb­ni­ki, obni­ża pH i może obni­żać twar­dość węglanową.

Cera­mi­ki – wszel­kie­go rodza­ju sub­stan­cje o bar­dzo roz­wi­nię­tej powierzch­ni są dosko­na­łym mate­ria­łem do wypeł­nia­nia fil­trów mają­cych słu­żyć głów­nie do fil­tra­cji bio­lo­gicz­nej. Oso­bi­ście uży­wam prze­płu­ka­ne­go keram­zy­tu naby­te­go w skle­pie ogrod­ni­czym po 2,50 PLN za worek, taniej jest tyl­ko w skła­dach budow­la­nych. Faj­ne cera­mi­ki moż­na nabyć rów­nież w skle­pach zoo­lo­gicz­nych. Nie daj­my się zwa­rio­wać dekla­ro­wa­ną powierzch­nią czyn­ną sprze­da­wa­nych cera­mik. Cza­sa­mi wyko­nu­jąc kil­ka pro­stych obli­czeń moż­na twier­dzić, że wiel­kość otwor­ków w cera­mi­ce jest zbyt mała aby mogły je sko­lo­ni­zo­wać jakie­kol­wiek bak­te­rie albo pro­du­cent mija się z praw­dą poda­jąc powierzch­nię czyn­ną cera­mi­ki. Zasad­ni­czo cera­mi­ki nie wpły­wa­ją na che­mię wody, ale war­to to, w przy­pad­ku keram­zy­tu spraw­dzić przy otwar­ciu każ­de­go opakowania.

Grys kora­lo­wy – pod­no­si pH i kH wody ma zasto­so­wa­nie w akwa­riach mor­skich i w akwa­riach gdzie potrzeb­na jest twar­da i zasa­do­wa woda. Grys ma sil­nie roz­wi­nię­tą powierzch­nię, na któ­rej rów­nież mogą osa­dzać się bak­te­rie deni­try­fi­ka­cyj­ne. Żwir kora­lo­wy w fil­trze może stać się rów­nież źró­dłem wap­nia w wodzie, ale rów­nież może w spo­sób nie­kon­tro­lo­wa­ny uwal­niać fos­fo­ra­ny, co w akwa­riach mor­skich jest z kolei zja­wi­skiem niekorzystnym.

Róż­ne­go rodza­ju wymie­nia­cze jono­we, zeoli­ty – Zmie­nia­ją che­mię wody, wyma­ga­ją rege­ne­ra­cji lub wymia­ny po zuży­ciu. Usu­wa­ją z wody nie­po­żą­da­ne z punk­tu widze­nia akwa­ry­sty sub­stan­cje i wpro­wa­dza­ją w ich miej­sce sub­stan­cje nie­szko­dli­we lub wręcz pożą­da­ne dla ryb i roślin. Ich zasto­so­wa­nie musi być poprze­dzo­ne wni­kli­wą ana­li­zą potrzeb i moż­li­wo­ści zasto­so­wa­nia, gdyż są to środ­ki dzia­ła­ją­ce dosyć rady­kal­nie i zwy­kle kosz­tow­ne. Część z wspo­mnia­nych sub­stan­cji wpły­wa na pH i twar­dość wody. Nie­któ­re z tych sub­stan­cji dają się rege­ne­ro­wać w warun­kach domo­wych, zwy­kle wspo­mi­na o tym instruk­cja od pro­du­cen­ta albo użyt­kow­ni­cy forów. Są to typo­we wkła­dy che­micz­ne, któ­re nale­ży wymie­niać lub usu­wać zgod­nie z instruk­cją po osią­gnię­ciu zamie­rzo­ne­go celu. W naszym kra­ju pro­du­cen­tem dobrych wymie­nia­czy jono­wych jest fir­ma Zoo­lek, a zeoli­ty pro­du­ku­je fir­ma MHK. Oczy­wi­ście są na ryn­ku rów­nież inne pro­duk­ty war­te uwagi.