Views: 3894
Tu znajdziesz absolutnie niezbędne informacje dla tych, którzy chcieliby założyć sobie akwarium, ale jeszcze nie wiedzą od czego zacząć.
-
- Zaczynamy od wyboru miejsca, w którym ma stać akwarium w domu. Należy pamiętać o tym, że: akwarium po napełnieniu ma dużą masę, więc stolik, na którym stanie akwarium musi być solidny i stabilny.
- Przenoszenie akwarium z miejsca na miejsce, prawie zawsze się źle kończy, w najlepszym wypadku małą powodzią i potłuczeniem zbiornika, a czasem również obrażeniami ciała przenoszącego i świadków.
- 3. Akwarium nie powinno stać zbyt blisko okna, zwłaszcza południowego. Naturalne oświetlenie w okresie od wiosny do jesieni nawet służy naszym roślinkom, ale woda w takim zbiorniku w czasie upałów nagrzewa się ponad wszelkie normy dopuszczalne dla większości naszych rybek i roślinek. Zimą światła z kolei jest za mało i rośliny marnieją, a nawet giną, a warunki w akwarium ulegają gwałtownemu pogorszeniu, co prowadzi często do chorób i zejść śmiertelnych ryb.
- 4. Akwarium nie powinno stać w miejscu, gdzie będzie uderzane przez np. drzwi podczas otwierania.
- 5. Kupujemy akwarium możliwie największe, na jakie nas stać i jakie jesteśmy zmieścić w wybranym miejscu, w sklepach można zamówić akwarium na wymiar, (Pamiętaj, np. filtr stosunkowo łatwo zmienić lub dołożyć drugi, akwarium nie jest z gumy).
- 6. Kupujemy najpierw akwarium, podłoże i potrzebne urządzenia techniczne, ryby i rośliny mają jeszcze czas! (Jakieś 2–3 tygodnie).
Ad. 1. Czym kończy się stawianie dużej i ciężkiej rzeczy na chwiejnym i słabym stoliku, nie trzeba chyba pisać, pamiętajmy o tym, że akwarium, jest ze szkła, a do tego zwykle jest pełne wody. Stolik pod akwarium musi być mocny i stabilny. Przygotowując stolik pod duży zbiornik warto zaprosić znajomych, by usiedli na nim. Znajomi powinni mieć masę 2 razy większą od przewidywanej masy akwarium. Jeśli stolik się wygina lub co gorsza widać, że za chwilę się rozpadnie, należy go zmienić.
Ad 2. Do powyższej uwagi należy dodać, to że akwarium jest strasznie nieporęczne. Łatwo się o tym przekonać trzymając nawet małe (40l), puste akwarium w rękach przed sobą lub próbując je samodzielnie przywieźć tramwajem lub autobusem do domu. Jak ktoś nie wierzy, niech pochodzi 10 minut po domu z takim pustym maleństwem.
Ad 3. Postawienie akwarium w miejscu zbyt jasnym będzie powodowało, że w akwarium będą pojawiały się okresowo zakwity glonów, a niektóre ryby i rośliny nie będą chciały się rozwijać. Nie wspomnę już o niekontrolowanych wahaniach temperatury i pH. Tylko niektóre gatunki rybek (danio, jordanelki) lubią bezpośrednie światło słoneczne. Światło padające z okna zwykle oświetla nasze akwarium z tyłu co niekorzystnie odbija się na wyglądzie pływających w nim rybek. Tylne oświetlenie powoduje “zniknięcie” koloru niebieskiego z ciała rybek.
Ad. 4. Ciągle płoszone ryby nie będą prezentowały swoich barw, będą ciągle obijać się o ściany akwarium, wyskakiwać z niego. Ciągły stres będzie źle wpływał na zdrowie i samopoczucie naszych podopiecznych. Ryby ciągle niepokojone niechętnie przystępują do tarła, a jeśli nawet przystąpią, to jego efekty są słabe. Ryby w takim akwarium nie zachowują się naturalnie. W takim miejscu zwykle istnieje realna groźba przypadkowego rozbicia zbiornika, w wyniku uderzenia lub wstrząsu. Biegnące małe dziecko (nasze lub znajomych) może sobie zrobić krzywdę uderzając w tak umieszczony zbiornik.
Ad. 5. W dużym akwarium łatwiej stworzyć stabilne środowisko dla ryb i roślin. Pamiętajmy, że nawet największe akwarium jest wielkości dobrej kałuży, a chcemy w nim trzymać przecież często ryby żyjące w rzekach lub jeziorach. Duże akwarium pozwala nam trzymać większe grupy małych ryb albo kilka dużych rybek. W małym akwarium ryby, które osiągają większe rozmiary prędzej, czy później giną. Niektóre piękne rośliny nie zmieszczą się w małym akwarium. Poza tym duże akwarium wcale nie jest tak dużo droższe od małego, jak by się to mogło wydawać.
Ad. 6. Jeśli zrobimy odwrotnie lub kupimy jednocześnie ryby i sprzęt to ryby nie będą w stanie przeżyć w świeżo założonym akwarium. Zanim wpuścimy ryby w akwarium musi powstać stabilne środowisko, musi ustalić się równowaga biologiczna, proces ten trwa ok. 2–3 tygodnie. W tym czasie w filtrze osiadają i rozmnażają się pożyteczne bakterie odpowiedzialne za neutralizację związków azotu. Niektórzy hodowcy stosują by spowodować szybsze dojrzewanie zbiornika specjalne preparaty, ja sam mając stabilne akwaria często po prostu przekładam filtr z już działającego zbiornika lub po wlaniu wody do zbiornika dodaję 1–2 wiadra wody ze starego zbiornika, dobrym sposobem jest też wypłukanie “starego filtra” w nowym akwarium.
A teraz po kolei:
- Kupić minimum 100 litrowe akwarium, filtr, oświetlenie, ogrzewanie, termometr, można ewentualnie kupić odporne gatunki roślin wodnych, żwir i wszelkie inne nieożywione elementy.
- Postawić akwarium w wybranym miejscu.
- Wsypać przepłukany piasek.
- Wlać wodę. W każdym razie wodę wlewamy ostrożnie na tzw. talerz.
- Włożyć, zamaskować i włączyć filtr, uruchomić ewentualną instalację napowietrzającą.
- Włożyć i uruchomić ogrzewanie, grzałkę zamaskować posadzonymi roślinami, kamieniami, etc..
- Po wyklarowaniu się wody posadzić resztę roślin.
- Przykryć akwarium.
- Zainstalować oświetlenie, będziemy je włączać na 12 – 14 godzin dziennie, już od dziś, jest ono niezbędne dla naszych roślin.
- Uruchomić filtry i napowietrzanie.
- Wrzucić 1 kostkę mrożonego pokarmu dla rybek. Niech sobie zgnije i zapoczątkuje tzw. cykl azotowy w akwarium. Innym sposobem uruchamiania cyklu azotowego jest wlanie do zbiornika odpowiednich bakterii lub wypłukanie filtra z innego zdrowego zbiornika. Dwie ostatnie metody pozwalają radykalnie skrócić czas dojrzewania zbiornika.
- Odczekać 2–3 tygodnie. Przez pierwsze kilka dni woda będzie mętna, to naturalne, jak się wyklaruje, to można spróbować posadzić delikatniejsze roślinki.
- Po 2–3 tygodniach można wybrać się do sklepu po ryby. Nigdy nie transportujemy ryb i roślin w tym samym pojemniku.
Najtrudniejszy etap przed nami, teraz najłatwiej zniechęcić się do akwarystyki.
Kupując ryby należy:
- mieć przeczytaną jakąś książkę dla początkujących, a jeszcze lepiej dodatkowo zaawansowanego kolegę ze sobą,
- mieć ogólny plan zagospodarowania akwarium, czyli wiedzieć jakie akwarium chcemy założyć, a w szczególności jakie ryby i rośliny chcemy i możemy w nim hodować, (Chciałbym mieć arowany, ale mam 200 l zbiornik zatem muszę wybrać coś mniejszego i poprzestać np. na hokejówkach).
- zwracać uwagę na czystość wody w akwariach, w akwariach z mętną wodą ryby pewnie nie są zdrowe, a kolorowa woda świadczy najczęściej o użyciu jakichś leków, co z całą pewnością źle świadczy o kondycji zamieszkujących to akwarium zwierząt i roślin.
- jeśli ryby mają posklejane lub postrzępione płetwy nigdy nie kupujemy żadnych ryb z tego akwarium.
- jeśli mają jakieś białe krostki (wysypkę) nie kupujemy żadnych ryb z tego akwarium.
- jeśli mają kłaczki pleśni na ciele nie kupujemy żadnych ryb z tego akwarium.
- jeśli nasz doświadczony kolega odradza nam sklep, w którym jesteśmy nie kupujemy w nim żadnych ryb ani roślin, poszukajmy lepiej takiego, co do którego nie ma takich wątpliwości.
- jeśli ryby mają wybroczyny lub wrzody na ciele nigdy nie kupujemy ryb z tego akwarium, wymienione objawy świadczą o zaawansowanej poważnej chorobie, której być może nie można nawet wyleczyć.
- jeśli są wychudzone, chowają się po kątach, poruszają się nienaturalnie, nie kupujemy ryb z tego akwarium,
jeśli kombinacja tych czynników występuje więcej niż w 2 akwariach powinniśmy mocno zastanowić się nad kupowaniem czegokolwiek żywego w tym sklepie, chorobę można przywlec do swojego akwarium również z roślinami.
CHOROBĘ ŁATWO PRZYNIEŚĆ, TRUDNO LECZYĆ!
Nabywanie rybek.
Czasami zdarza się, że obsługa sklepu nie ma żadnego pojęcia na temat sprzedawanych ryb albo co gorsza świadomie usiłuje wprowadzić nas w błąd. Kolega był świadkiem jak to pani pracująca w sklepie sprzedała klientce kulę o pojemności około 10 litrów, a do niej sumy rekinie (Pangasius sutchi) chore na ospę (biała wysypka, wg. pani sprzedawczyni była dla ozdoby ryb?:(). Sumy rekinie są rybami osiągającymi w naturze ok 70 cm długości (są w tej rodzinie ryb gatunki jeszcze większe). W sklepach są one sprzedawane jako rybki 5–10 cm, ale należy pamiętać, że wyrosną z nich prawdziwe olbrzymy. Zresztą, co tu dużo pisać byłem w Bydgoszczy, w jednym z większych i lepiej wyglądających sklepów zapytałem: “Czy te ładne rybki (bocje) z białymi kropeczkami na ogonie (ospa rybia) nadają się do wspólnego akwarium?” Chłopak, który wreszcie się pojawił powiedział, że tak i zapytał ile złowić? (Więcej na temat sprzedawców i sklepów w dziale “humoru”). Ale zdarzyło mi się w Starogardzie Gdańskim, że sprzedawca zdecydowanie odmówił mi sprzedaży pielęgniczek Ramireza z ospą, którą w tym momencie zauważył. Zaprosił mnie po nie za 2 tygodnie.
Jeśli mamy szczęście kupimy zdrowe ryby “dopasowane” do naszego akwarium. Transportujemy je w słoju lub w woreczku foliowym, dobrze zabezpieczonym przed utratą ciepła. Niektóre gatunki ryb nie nadają się do transportu w woreczkach foliowych oferowanych przez sprzedawców z uwagi na posiadane przez nie twarde kolce. Nie wolno przewozić w jednym pojemniku ryb i roślin oraz zwierząt mocno różniących się wielkością i temperamentem! Z moich doświadczeń wynika, że nie należy kupować ryb z myślą o długim transporcie w “letnie”, parne dni przed burzą, kiedy to powietrze wydaje się zrobione z ołowiu. Bardzo trudno wtedy utrzymać naszych podopiecznych przy życiu podczas transportu. Ryby i inne przewożone zwierzęta często duszą się w takich warunkach.
Dobrze jest kupić podstawową obsadę ryb naszego akwarium w krótkim czasie, najlepiej od razu, uniknie się wtedy przywleczenia choroby do już założonego i funkcjonującego akwarium. Dobrze jest, jeśli nas stać, założyć specjalne akwarium z przeznaczeniem tylko na kwarantannę dla świeżo zakupionych zwierząt i roślin. Kwarantanna powinna trwać minimum 4 tygodnie. Gdy nie kupujemy akurat żadnych rybek i roślin, to można w nim np. odchowywać narybek, który właśnie przyszedł na świat.
Osobiście do swojego akwarium staram się nabywać ryby, rośliny od znajomych hodowców. Wiedzą oni zazwyczaj jakim gagatkiem jest nasz wybraniec i nie robią takich numerów jak niektórzy sklepikarze. Są oczywiście ryby, których nie da się kupić od hodowców, wtedy należy poszukać dobrego sklepu.
Zanim zabierzesz się do projektowania swojego akwarium warto przejrzeć przykładowe akwaria.
Jak już jesteśmy przy wielkości ryb warto przypomnieć jedną z podstawowych proporcji stosowanych przy obsadzaniu akwarium. Obowiązuje ona w akwariach średniej wielkości. Na każdy 1 cm długości ryby powinien przypadać minimum 1 litr wody w akwarium (generalnie im mniej rybek w akwarium tym lepiej). Pamiętajmy jednak, że w akwariach typu holenderskiego, na kilkaset litrów przypada czasem tylko 20–30 rybek. Proporcja powyższa nie obowiązuje również w akwariach tarliskowych i jednogatunkowych, one rządzą się swoimi prawami.
W akwarium zimnowodnym również obowiązują inne proporcje zwykle przyjmuje się, że na każdy 1 cm długości ryby, w takim akwarium, powinno przypadać około 10 l wody.
Wspomniana proporcja również nie dotyczy rybek agresywnych i terytorialnych. Wszak teoretycznie zgodnie z tą proporcją można by próbować zasiedlić akwarium o pojemności np. 40 l stadkiem złożonym z 5–6 bojowników syjamskich (Betta splendens), co gdy będą w naszej planowanej obsadzie samce w liczbie większej niż 1 będzie fatalne w skutkach dla naszych podopiecznych.
Utrzymanie akwarium.
Jeśli już udało Ci się założyć akwarium i kupić ryby, to należy pamiętać o następujących czynnościach:
Dorosłe ryby karmi się raz, a najwyżej dwa razy dziennie, takimi porcjami pokarmu, by ryby zjadły je w 3–4 minuty. Jeśli jest to pokarm żywy, to dajemy rybom 15 minut na jego zjedzenie. Niezjedzony, martwy pokarm rozkładając się zanieczyszcza wodę i stanowi zagrożenie epidemiologiczne dla ryb.
Raz dziennie powinno się obserwować akwarium przynajmniej przez ok. 10 minut. Można to robić, choćby podczas karmienia rybek. Warto również spojrzeć do akwarium, w czasie kiedy włącza się oświetlenie. Działanie to ma na celu zauważenie wszelkich negatywnych zmian w akwarium. Większość chorób w początkowej fazie daje się zwykle leczyć praktycznie bez strat, a i inne negatywne zjawiska (np. poranna przyducha), które mogą prowadzić do strat, wcześnie zauważone będą łatwiejsze do eliminacji. Łatwiej i taniej zapobiegać, niż leczyć.
Raz w tygodniu dobrze jest usunąć z akwarium przy pomocy węża do wiaderka nieczystości z dna usuwając przy okazji 10–15% wody z akwarium. Ściągniętą wodę oczywiście uzupełniamy świeżą, najlepiej odstaną wodą o temperaturze i parametrach zbliżonych do tej w akwarium. Niektóre gatunki ryb lubią gdy świeża woda jest nieco chłodniejsza od wody w akwarium. Takie działanie po pierwsze rozcieńcza szkodliwe w nadmiarze azotany, a z drugiej strony symuluje opady deszczu, które są często czynnikiem wyzwalającym tarło. Raz w tygodniu warto sprawdzić podstawowe parametry wody, pH, twardość ogólną i węglanową oraz stężenie azotanów, a w przypadku akwarium morskiego dodatkowo przynajmniej zasolenie. W przypadku akwarium morskiego wyparowaną wodę uzupełnia się wodą destylowaną lub pochodzącą z filtra Ro, w akwarium słodkowodnym dobrze jest też stosować taką wodę ale można użyć również zwykłej odstanej wody stosowanej do podmian.
Filtr czyścimy w miarę potrzeb. Gdy wydajność filtra znacząco spada oznacza to, że właśnie nadszedł czas na jego wyczyszczenie. Złoża przeznaczone do filtracji mechanicznej można czyścić pod silnym strumieniem wody z kranu, jednak gdy filtr ma pełnić również rolę filtra biologicznego materiał filtracyjny trzeba potraktować nieco łagodniej. Płucze się go w wodzie pobranej z akwarium aby nie zabić żyjących w nim bakterii. Przydatnym sposobem na uniknięcie czasu, kiedy przez nieuwagę akwarium jest pozbawione filtracji biologicznej jest umieszczenie w nim 2 filtrów, które czyścimy naprzemiennie. Wtedy jeden z nich zawsze będzie stanowił rezerwuar pożytecznych bakterii dla drugiego i zawsze będzie mógł stanowić np. pomoc przy zakładaniu nowego zbiornika. Warto zwrócić uwagę na fakt dobrania odpowiedniego filtra do wielkości i obsady akwarium. Konieczność czyszczenia filtra innego niż mechaniczny raz w tygodniu oznacza, że jest on za mały dla danego zbiornika.
Filtrowanie wody w akwarium.
W naturze procesy oczyszczania się wody następują samoczynnie i nie wymagają zwykle interwencji człowieka niestety akwaria są dużo mniejsze od zbiorników naturalnych. Utrzymanie klarownej wody w akwarium początkującym akwarystom często wydaje się sztuką nad sztukami, wspomagają się oni różnymi doradzonymi im przez sklepikarzy miksturami (zwykle odkażalnikami), co prowadzi w efekcie do eskalacji zmętnienia i drastycznego pogorszenia warunków bytowych w akwarium, a co za tym idzie akcji wiecznego wymieniania wody i padłych zwierząt. (W zasadzie z punktu widzenia sprzedawcy jest to zjawisko pozytywne, chodzi wszak o sprzedanie jak największej ilości towaru, jakim są tu zwierzęta). Zauważyłem ostatnimi czasy, że w niektórych sklepach wzrosła świadomość sprzedawców i zaczynają stosować bardziej długoterminową strategię sprzedaży dbając o fachowość porad.
Postaram się pokazać pewne podstawy dobrego filtrowania wody w akwarium. Filtry dzielimy zasadniczo na dwie grupy filtry mechaniczne i filtry biologiczne, a niektórzy dodają do tej klasyfikacji jeszcze filtry chemiczne. Oczywiście wiele z zastosowanych filtrów może spełniać lepiej lub gorzej dwie, a nawet wszystkie funkcje jednocześnie. Zasadniczo wszystkie te rodzaje filtrów różnią się od siebie rodzajem wkładów filtrujących i sposobem eksploatacji.
Filtry mechaniczne charakteryzują się zwykle dosyć dużym przepływem, służą do usuwania zmętnienia mechanicznego pochodzącego z np. niedopłukanego dna, resztek pofragmentowanego pokarmu, itp. Zwykle tego typu filtry czyści się pod silnym strumieniem wody z kranu, tak by wypłukać wszystkie zebrane zanieczyszczenia, często nawet stosuje się gorącą wodę, której nie wolno stosować do czyszczenia innych rodzajów filtrów. Filtry mechaniczne, ze względu na duży przepływ, są często używane do napowietrzania wody. Jeśli filtr mechaniczny ma jednocześnie napowietrzać akwarium należy zadbać by wypływająca z niego woda robiła możliwie duży ruch na powierzchni akwarium. Często przy wylotach tego typu filtrów dla polepszenia ich własności napowietrzających instaluje się dyszę Venturiego. Jako wkłady w takich filtrach stosuje się różnego rodzaju gąbki, watę perlonową, czasem żwir.
Jako filtry mechaniczne stosuje się najczęściej filtry turbinowe z wkładem z gąbki lub waty perlonowej. Filtry takie przy właściwej eksploatacji, często również stają się po jakimś czasie filtrami biologicznymi. Filtr mechaniczny służy do szybkiego usuwania zanieczyszczeń mechanicznych składających się z wszelkiego rodzaju drobnych zawiesin. W filtrze mechanicznym również osadzają się po jakimś czasie bakterie rozkładające zanieczyszczenia, jednak sposób jego eksploatacji (zwłaszcza częste gruntowne czyszczenie) wyklucza stosowanie filtra mechanicznego jako efektywnego filtra biologicznego.
W filtrach biologicznych zachodzi oczywiście również filtracja mechaniczna, zanieczyszczenia osadzają się na wkładzie (wkładach) filtra, jednak w filtrze rozwijają się różne pożyteczne gatunki bakterii, które rozkładają zanieczyszczenia, bakterie usuwają z wody szkodliwe związki azotu i przyczyniają się do stabilizacji środowiska w akwarium. Końcowym produktem przemian azotu w dobrze działającym filtrze biologicznym są stosunkowo mało szkodliwe dla ryb azotany. Usuwa się je poprzez regularne podmiany około 10% wody w akwarium. Przy tej okazji dostarcza się również do akwarium mikroelementy. Innym sposobem na usuwanie azotanów jest uruchomienie i używanie denitratora lub zrobienie filtra glonowego, o których napiszę w dalszej części tekstu. Rośliny wchłaniają azotany, obniżając w ten sposób ich stężenie w akwarium. W akwariach z bujnym porostem roślin azotany są zwykle na bardzo niskim lub wręcz niewykrywalnym poziomie.
Dobrze działający filtr biologiczny jest najlepszym sposobem na wszelkiego rodzaju zmętnienia wywołane przez pierwotniaki, bakterie i glony. Podstawą dobrego działania filtra biologicznego jest duża powierzchnia materiału filtrującego, na którymi osiedlają się pożyteczne bakterie. Zaś podstawowym zadaniem akwarysty jest ochrona osiadłych na filtrze bakterii przed zniszczeniem przez gwałtowną zmianę warunków bytowania przez np. brak przepływu wody, przez leki lub środki dezynfekujące dodane przez akwarystę, czy przez wypłukanie filtra pod bieżącą lub co gorsza gorącą wodą. W ten sposób jednym zdaniem napisałem czego nie wolno robić filtrowi biologicznemu. Materiał filtrujący, w takim filtrze, płuczemy dla przywrócenia przepływu, w wodzie ściągniętej z akwarium. W ten sposób nie zabijamy bakterii w nim żyjących. Dla szybkiego uruchomienia filtra biologicznego stosuje się kilka metod:
- zaszczepienie materiału filtra odpowiednią pożywką i bakteriami, zakupionymi w sklepie,
- włożenie pojedynczego wkładu z już działającego filtra biologicznego ze zdrowego akwarium lub wypłukanie takiego wkładu do akwarium i włączenie nowego filtra, aby osadziły się na nim bakterie ze starych wkładów
- dodanie dużej ilości wody i pewnej ilości podłoża z już działającego stabilnego akwarium,
- odczekanie 2–3 tygodni z pracującym cały czas filtrem od założenia akwarium, by ustabilizował się cykl azotu w akwarium. W takim akwarium powinny już rosnąć rośliny oraz przebywać np. ślimaki lub kilka karmionych z umiarem odpornych rybek.
Filtry muszą w akwarium pracować całą dobę, bez żadnych przerw. Zatrzymanie pracy filtra na dłużej niż ok. 2 godziny, może doprowadzić do zabicia bakterii tlenowych żyjących w filtrze i sprawić, że woda, która wypłynie z filtra po takim postoju, będzie niebezpieczna dla zdrowia i życia zwierząt żyjących w akwarium. Filtr, który nie pracował dłużej niż 2 godziny, wymaga gruntownego wypłukania i zaszczepienia bakteriami na nowo.
Filtry gąbkowe typu Delfin napędzane brzęczykiem charakteryzują się stosunkowo wolnym przepływem i niewielką wydajnością, jednak odpowiednio dobrana gąbka i przepływ czynią z nich idealne filtry biologiczne do akwarium z małym narybkiem. Nie powodują tak silnego ruchu wody jak np. filtry turbinowe, co przyczynia się do dużej przeżywalności słabego jeszcze narybku. Z tej grupy filtrów preferuję, te do zbudowania których zastosowano odpowiednio ukształtowane rurki szklane lub plastikowe.
Filtry zewnętrzne napędzane brzęczykiem obecnie już nie są praktycznie stosowane i zostały wyparte przez inne rodzaje filtrów. Filtry te charakteryzowały się możliwością dobierania różnych warstw filtracyjnych w zależności od potrzeb i pomysłowości akwarysty i były wygodne w obsłudze ale nadzwyczaj wrażliwe na stłuczenie:-). Współczesnym odpowiednikiem są filtry przelewowe, w których elementem napędowym jest niewielka turbinka, nie różniące się praktycznie łatwością wymiany wkładów od swych napędzanych powietrzem przodków. Filtry takie osobiście polecam jako filtry do doraźnej filtracji np. przy pomocy węgla lub innych stosowanych doraźnie wkładów o krótkotrwałym działaniu. Wadą tych filtrów jest niezbyt duża pojemność części przeznaczonej na złoże i możliwość przelania się filtra w przypadku awarii. Mi kiedyś z AquaCleara 200 wypłynęło na podłogę 10 l wody. Gąbka włożona jako stały wkład wypięła się z zatrzasków i wypłynęła. Wskutek podsiąkania, zanim się zorientowałem miałem całkiem sporą kałużę na podłodze.
Wewnętrzne filtry turbinowe zbudowane w oparciu o głowicę zawierającą turbinę o dosyć dużej wydajności. Ich wydajność zawiera się między 100l/h do prawie 1000 l/h i więcej. Najprostsze modele mają koszyk wypełniony materiałem typu gąbka lub wata perlonowa i służą jako dobre filtry mechaniczne wyłapując z wody zawiesiny. Modele bardziej zaawansowane mogą być wyposażone w kosze do których można włożyć inne materiały. Same głowice od filtrów tego typu są często stosowane do napędu filtrów dennych lub filtrów zewnętrznych budowanych przez akwarystów z zacięciem do majsterkowania.
Filtry przelewowe, współczesne konstrukcje są bezpośrednimi potomkami filtrów zewnętrznych napędzanych brzęczykiem. Łączą w sobie wygodę i łatwość obsługi z wydajnością współczesnych filtrów turbinowych. Można je wypełniać praktycznie każdym rodzajem wkładów filtrujących. Mają dobry stosunek ceny do funkcjonalności i są stosunkowo ciche. Ich podstawową wadą jest stosunkowo mała pojemność komory filtra, która ogranicza nieco ich zastosowania oraz konieczność montażu na ściance zbiornika. Nie lubię tego typu filtrów ze względu na potencjalną możliwość zalania mieszkania.
Filtry kanistrowe, to urządzenia najdroższe z omówionych ale jednocześnie najskuteczniejsze i najbardziej uniwersalne. Wśród tych filtrów wyróżnia się jeszcze dodatkowo szereg odmian, których tutaj już nie omówię. Duża pojemność komory filtra umożliwia bezproblemowe łączenie różnych rodzajów materiałów filtracyjnych i efektywną filtrację mechaniczną i biologiczną. Wszyscy liczący się producenci sprzętu mają w swojej ofercie tego typu filtry. Wybierając filtr należy mieć na uwadze oprócz pojemności zbiornika, jaki ma zostać przez niego obsłużony, również możliwość nabycia części zapasowych takich, jak uszczelki, części głowic, itp., gwarancję oraz opinię jaką ma producent i dany model filtra, lepiej czasami wydać więcej pieniędzy ale mieć filtr na lata i święty spokój w razie konieczności naprawy niż “zaoszczędzić”. Niestety ceny dobrych markowych filtrów kanistrowych zaczynają się zwykle od 300 zł w górę. Pozytywnym wyjątkiem pod względem Ceny są filtry kanistrowe naszych krajowych producentów firm Aquaszut i AquaEl. Jednak nie wiem nic na temat solidności ich wykonania ani trwałości, jako że są to produkty stosunkowo świeże. Drugą wadą filtrów kanistrowych, oprócz ceny jest bardziej kłopotliwa niż w przypadku filtrów przelewowych obsługa podczas eksploatacji i większe ryzyko zalania mieszkania na wypadek awarii. Filtry przelewowe też potrafią zalać mieszkanie. Filtry te w zasadzie najlepiej sprawdzają się jako filtry biologiczne. Dlatego wypełnia się je wkładami o dobrze rozwiniętej powierzchni na której mogą osiedlić się pożyteczne bakterie.
W swoich akwariach używałem dwa filtry tego typu Fluwal 104 firmy Hagen i Hydor Prime 20. (obecnie katuję JBL CrystalProfi 901 i starego Eheim 2013). Oba były wypełnione ceramiką i pełniły rolę filtrów biologicznych. Na wlotach tych filtrów umieszczałem gąbkę, która nie pozwalała na wciąganie narybku i młodych krewetek do środka i stanowiła często czyszczony prefiltr mechaniczny.
Filtry chemiczne zmieniają znacząco parametry wody i wkłady do nich odpowiednio dobiera się w miarę potrzeb. Aby podnieść zawartość wapnia w wodzie, akwaryści często stosują jako złoże filtracyjne żwirek koralowy lub tłuczeń wapienny. Aby podnieść ilość garbników i obniżyć pH często w filtrze umieszcza się odpowiednio spreparowane złoża z torfu. Z kolei złoże składające się z węgla aktywnego pochłania wiele leków i niektóre wielkocząsteczkowe związki organiczne. Filtry wypełnione wymieniaczem jonowym lub zeolitem, kompleksowo wpływają na skład chemiczny wody. Wszystkie te materiały mają bardzo rozwiniętą powierzchnię, która dodatkowo może stanowić niezły materiał służący filtracji biologicznej.
Akwaryści tworzą na swoje potrzeby również filtry o specjalnym przeznaczeniu takie jak denitratory, filtry glonowe, filtry roślinne, denne i inne.
Ponadto do wstępnego przygotowania wody do akwarium niektórzy (w tym i ja używają filtrów RO, montowanych na instalację wodociągową. W normalnych warunkach takie ekstrawagancje jak RO są zbyteczne, ale czasami tak trzeba gdy z kranu leci coś, co tylko z nazwy jest wodą, 🙁 są one niestety koniecznością. Woda uzyskana w ten sposób nie może być lana bezpośrednio do akwarium. Czysta chemicznie woda jest zabójcza dla rybek i roślinek i wymaga dalszej obróbki. Dodaję do takiej wody preparat Aqua-Dur Plus lub Sera mineral salt. Produkt Sery wydaje się lepszy, gdyż po jego zastosowaniu do uzdatniania wody zniknęły sinice, które były utrapieniem w moim akwarium, gdy uzdatniałem wodę preparatem firmy JBL.
Charakter filtra, jak widać z powyższego opisu (mechaniczny, biologiczny lub chemiczny), zależy przede wszystkim od rodzaju zastosowanych wkładów wydajności filtra i sposobu eksploatacji.
Filtry specjalnego przeznaczenia.
Oprócz filtrów, będących produktami przemysłowymi, akwaryści budują filtry dostosowane do swoich potrzeb. Postaram się omówić tutaj zastosowania, budowę i zasadę działania tego rodzaju filtrów.
Panele filtracyjne wbudowywane w akwarium, mogą być własnymi konstrukcjami akwarysty lub konstrukcjami firmowymi. Kilku krajowych producentów proponuje tego typu produkt do akwariów morskich, ale z powodzeniem może on być stosowany w akwarium słodkowodnym. Stanowią one zazwyczaj namiastkę filtrów typu “sump”.
Idea działania tego typu filtra polega na wklejeniu w zbiornik szklanej przegrody, najczęściej wzdłuż tylnej ściany i umieszczeniu w niej poszczególnych wkładów i urządzeń filtrujących. Tego typu panel jest najczęściej podzielony na komory, przez które wymusza przepływ niewielka pompka cyrkulacyjna. W jednej z komór umieszcza się w przypadku akwarium morskiego odpieniacz, o którym napiszę później.
Sump to popularny wśród akwarystów morskich rodzaj filtra. Aby go bezpiecznie zastosować nasze akwarium powinno mieć wbudowany komin (przelew) i wywiercony w dnie otwór o odpowiedniej średnicy. Sam komin często wypełnia się biobalami lub materiałem podobnego typu. Pod zbiornikiem głównym ustawia się zazwyczaj mniejszy podzielony na komory mniejszy zbiornik, który będzie służył za filtr. W poszczególnych przegrodach dolnego zbiornika umieszcza się różne materiały służące do filtracji wody. Czasem w jednej z komór urządza się tzw. filtr glonowy (lub roślinny) oświetlając ją silnym światłem i obsadzając odpowiednią szybko rosnącą roślinnością. W przypadku akwarium morskiego są to najczęściej makroglony z rodzaju Caulerpa.
Filtr typu sump ma wiele zalet:
- Możliwość wyprowadzenia całej “techniki” na zewnątrz zbiornika,
- Duża ilość miejsca na złoża filtracyjne, która jest większa niż w tradycyjnych filtrach innych typów,
- Efektywne zwiększenie ilości wody w obiegu,
- Możliwość stosowania odpieniacza znajdującego się poza zbiornikiem hodowlanym,
- Możliwość ukrycia grzałek poza zbiornikiem głównym, które poza znaczeniem estetycznym może również znacząco podnieść bezpieczeństwo zbiornika i ograniczyć prawdopodobieństwo porażenia prądem elektrycznym, są ryby mogące zniszczyć niezabezpieczoną grzałkę,
- Możliwość łatwego dodawania suplementów uzupełniających skład chemiczny wody w głównym zbiorniku,
- Możliwość użycia w akwarium morskim jako miejsca odosobnienia dla niepewnych i nieznanych gości wychodzących ze skał w zbiorniku zasadniczym.
Znane są mi konstrukcje filtrów tego typu bez przelewu, jednak osobiście uważam, że tego typu konstrukcje są zawodne w przypadku wyłączenia prądu. Podtrzymanie działania pompy napędzającej tego typu filtr przy pomocy UPS‑a może w przypadku słabego urządzenia podtrzymującego lub długotrwałego braku prądu być niebezpieczne.
Odpieniacz to filtr w którym ogromna ilość bardzo drobnych bąbelków powietrza stykając się z wodą powoduje nie tylko lepsze natlenienie wody, ale i wybicie z niej wielkocząsteczkowych związków organicznych (białek) w postaci piany.
Wkłady filtrujące.
Wkłady filtrujące by spełniać swoją rolę nie mogą wprowadzać do wody substancji szkodliwych ani tym bardziej ulegać rozkładowi. Miałem kiedyś gąbkę do filtra na której producent napisał, że jest nasączona substancjami bakteriobójczymi (nie podobało mi się to bo filtr miał pełnić rolę filtra biologicznego, ale nie było innych gąbek tej wielkości w sklepie a ja koniecznie potrzebowałem gąbkę), po 2 tygodniach zauważyłem dziwną, trwałą pianę na powierzchni wody w akwarium. Po 3 tygodniach szukając przyczyny tego zjawiska (pierwotnie myślałem, że to wina karmienia bogatego w białko) odkryłem, że gąbka z filtra zaczęła gnić, podmiana wody i wywalenie gąbki rozwiązało problem ale zaufanie do pewnej wiodącej krajowej firmy produkującej pokarmy oraz akcesoria ostatecznie legło w gruzach.
Piasek, żwir – poza filtrami dennymi i fluidyzacyjnymi jako wkład współcześnie nie ma już praktycznego zastosowania.
Wata perlonowa – dobra do filtrów mechanicznych i jako prefiltr w filtrach biologicznych.
Gąbka – dobre własności jako filtr mechaniczny, przepuszcza w zależności od rodzaju tylko najdrobniejsze zanieczyszczenia, a odpowiednio dobrana i używana może służyć jako dobry filtr biologiczny lub mechaniczny.
Węgiel aktywny – dobry do usuwania leków z wody, niestety nie potrafi wychwycić wszystkich rodzajów związków jakie się rozpuszczają w wodzie, a które mogą być szkodliwe, nie może być zbyt długo stosowany, łatwo się zapycha po jakimś czasie uwalnia pochłonięte związki do wody. Generalnie nie należy stosować jednego wkładu dłużej niż dwa tygodnie.
Torf – obniża pH i kH wody, uwalnia związki humusowe ma stosunkowo dużą powierzchnię filtracyjną. Nie zaleca się stosowania torfu w bardzo twardej wodzie, gdyż w takiej wodzie wytrącają się kłaczki humianów wapnia i magnezu, które oblepiają między innymi skrzela ryb. Torf jest wkładem silnie zmieniającym własności fizyczne i chemiczne wody. Silnie zmienia barwę wody, przezroczystość, wprowadza do niej garbniki, obniża pH i może obniżać twardość węglanową.
Ceramiki – wszelkiego rodzaju substancje o bardzo rozwiniętej powierzchni są doskonałym materiałem do wypełniania filtrów mających służyć głównie do filtracji biologicznej. Osobiście używam przepłukanego keramzytu nabytego w sklepie ogrodniczym po 2,50 PLN za worek, taniej jest tylko w składach budowlanych. Fajne ceramiki można nabyć również w sklepach zoologicznych. Nie dajmy się zwariować deklarowaną powierzchnią czynną sprzedawanych ceramik. Czasami wykonując kilka prostych obliczeń można twierdzić, że wielkość otworków w ceramice jest zbyt mała aby mogły je skolonizować jakiekolwiek bakterie albo producent mija się z prawdą podając powierzchnię czynną ceramiki. Zasadniczo ceramiki nie wpływają na chemię wody, ale warto to, w przypadku keramzytu sprawdzić przy otwarciu każdego opakowania.
Grys koralowy – podnosi pH i kH wody ma zastosowanie w akwariach morskich i w akwariach gdzie potrzebna jest twarda i zasadowa woda. Grys ma silnie rozwiniętą powierzchnię, na której również mogą osadzać się bakterie denitryfikacyjne. Żwir koralowy w filtrze może stać się również źródłem wapnia w wodzie, ale również może w sposób niekontrolowany uwalniać fosforany, co w akwariach morskich jest z kolei zjawiskiem niekorzystnym.
Różnego rodzaju wymieniacze jonowe, zeolity – Zmieniają chemię wody, wymagają regeneracji lub wymiany po zużyciu. Usuwają z wody niepożądane z punktu widzenia akwarysty substancje i wprowadzają w ich miejsce substancje nieszkodliwe lub wręcz pożądane dla ryb i roślin. Ich zastosowanie musi być poprzedzone wnikliwą analizą potrzeb i możliwości zastosowania, gdyż są to środki działające dosyć radykalnie i zwykle kosztowne. Część z wspomnianych substancji wpływa na pH i twardość wody. Niektóre z tych substancji dają się regenerować w warunkach domowych, zwykle wspomina o tym instrukcja od producenta albo użytkownicy forów. Są to typowe wkłady chemiczne, które należy wymieniać lub usuwać zgodnie z instrukcją po osiągnięciu zamierzonego celu. W naszym kraju producentem dobrych wymieniaczy jonowych jest firma Zoolek, a zeolity produkuje firma MHK. Oczywiście są na rynku również inne produkty warte uwagi.