Views: 3394
Wszystkie zwierzęta są cudzożywne, a więc muszą coś jeść. Podawany pokarm trzeba dostosować indywidualnie do potrzeb każdego mieszkańca akwarium. Coś, co będzie przysmakiem dla bocji wspaniałej, zostanie zignorowane przez zbrojniki, a dla innych zwierząt może okazać się wręcz trujące. Pokarmy można podzielić na 3 zasadnicze grupy:
- pokarmy pochodzenia zwierzęcego,
- pokarmy pochodzenia roślinnego,
- pokarmy preparowane z roślin i zwierząt.
Osobiście jestem zwolennikiem karmienia ryb pokarmami pochodzenia naturalnego, powstałymi z organizmów, które zamieszkują środowisko wodne, w szczególności pokarmami żywymi. Tego typu karmienie budzi szereg kontrowersji, wśród adeptów akwarystyki, gdyż jak twierdzi wielu z nich grozi zawleczeniem do akwarium chorób i szkodników. Osobiście uważam, to zagrożenie za mocno przesadzone, moje ryby karmione pokarmami żywymi i mrożonymi prawidłowo się rozwijają, ochoczo przystępują do tarła, a czasami nawet udaje mi się wyprowadzić młode. Nie wyobrażam sobie w ogóle wykarmienia narybku bez użycia pokarmu żywego. Rybka, trzymana we właściwych warunkach i prawidłowo żywiona jest zwykle odporna na patogeny jakie mogą zostać przywleczone z żywym pokarmem, a w przypadku zachorowania lepiej znosi leczenie. Twierdzenie, że karmiąc wyłącznie pokarmami sztucznymi unika się przywleczenia patogenów do akwarium jest w dużej mierze prawdziwe, jednak hodowanie rybek w całkiem sterylnych warunkach powoduje osłabienie ich systemu immunologicznego, a nie da się np. całkowicie wyeliminować przywleczenia choroby np. z roślinkami (przecież nie da się ich wygotować w autoklawie) ani świeżo wprowadzanymi zwierzętami, nawet po najdłuższej kwarantannie. Z drugiej strony gdy rozdajemy przychówek z całkowicie sterylnych warunków, będzie on nieodporny na patogeny zastane w nowym zbiorniku i naszą opinię licho weźmie, bo rybki od nas chorują, a przecież nie o to chodzi.
Wielu akwarystów nad pokarmy żywe przedkłada pokarmy mrożone lub preparowane, twierdząc, że dzięki temu nie zawloką do akwarium żadnych pasożytów. Sam również chętnie stosuję te rodzaje pokarmu z uwagi na wygodę i dostępność o każdej porze roku, jednak uważam, że należy je traktować raczej jako pokarm zastępczy, niż podstawowy.
Pokarmy pochodzenia zwierzęcego:
Żywe:
Pierwotniaki – najczęściej pantofelki hodowane na pożywce z siana, suszonej skórki banana, marchwi, buraków. Hodowlę nastawia się zalewając w słoju kawałek pożywki, napowietrza się i pobiera się pipetą pierwotniaki w zależności od potrzeb. Często stosuje się jako pierwszy pokarm dla bardzo drobnego narybku np. ryb łaźcowatych i tęczanek.
Wrotki – można hodować podobnie jak pierwotniaki, ale lepiej znaleźć niewielki zbiorniczek wodny, w którym występują one masowo. Łapie się je za pomocą bardzo gęstej siatki. Stosuje się również jako pokarm dla drobnego narybku, kolega wychowywał na nich brzanki sumatrzańskie i brokatowe, ja używałem ich do wykarmienia małych bojowników, skrzeczyków i prętników karłowatych.
Węgorki “mikro” – Po zdobyciu od innego hodowcy porcji zarodowej należy przygotować pożywkę (rozgotowane w mleku płatki owsiane), rozłożyć ją na dnie litrowego słoja warstwą ok. 2 cm, (jeszcze lepiej jest założyć kilka takich hodowli), po ostygnięciu powstałą papkę skazić “starą hodowlą” zawierającą żywe nicienie, przykryć tak, aby zabezpieczyć hodowlę przed muszką owocową, trzymać w temperaturze pokojowej, do karmienia używać nicieni zbieranych pędzelkiem ze ścianek naczynia hodowlanego. W przypadku pojawienia się pleśni, czym prędzej założyć nową hodowlę. Hodowla powinna mieć drożdżowy zapach, zmiana zapachu świadczy o zestarzeniu się i konieczności zmiany pożywki. Jest to doskonały drobny pokarm dla narybku, gdy miałem kłopoty z uzyskaniem pierwotniaków, zastosowałem go do wykarmienia między innymi młodych prętników karłowatych, które rosną na tym pokarmie jak na drożdżach.
Larwy solowca – kupuje się jaja w sklepie, zalewa solanką, łyżka soli bez jodu na litr wody, napowietrza i w 24o C dostaje się następnego dnia małe larwy. Tak jest w teorii, ale niestety życie jest pełne niespodzianek jaja solowca kupione w sklepie wyprodukowane przez firmę Tropical, niestety mi się nie wylęgły. Inni koledzy też donosili o niepowodzeniach w ich hodowli, z drugiej jednak strony ten sam kolega doniósł mi, że udało mu się doskonale przy zachowaniu opisanych warunków wyhodować solowca z jaj konfekcjonowanych w puszce. Krótko, do karmienia najczęściej stosuje się świeżo wylęgnięte larwy, chociaż możliwe jest dochowanie się dorosłych osobników.
Oczliki i rozwielitki – można łowić je w czystych zbiornikach wodnych. Zanim przystąpi się do połowu należy sprawdzić, czy w zbiorniku nie pływają martwe lub ewidentnie chore ryby. Naupliusy oczlików nadają się do karmienia narybku większości gatunków ryb. Często wręcz są niezbędne do odchowania młodych niektórych gatunków rybek (np. przezroczki). Wymienione skorupiaki występują często masowo, tworząc zwarte kłęby łatwe do odłowienia przy pomocy gęstej siatki. Pokarm ten jest często prawie dokładnym odpowiednikiem tego, co jedzą niektóre ryby w naturze. Wadą tego rodzaju żywienia jest możliwość przywleczenia z pokarmem, szkodników i chorób (w tym tasiemców) ze zbiornika naturalnego. Z drugiej zaś strony ryba dobrze odżywiona i utrzymywana we właściwych warunkach jest odporna i nie łapie byle czego. Nadmiar złapanego planktonu można suszyć (nie polecam) lub zamrażać (polecam) i skarmiać zimą, kedy pojawiają się trudności w jego zdobyciu. Taki sposób pozyskania mrożonego planktonu ma dwie zalety, prawie nic nie kosztuje i wie się, co się podaje rybom (cały proces produkcji i przechowywania był przez nas kontrolowany). Mrożąc pokarm we własnym zakresie pamiętamy o tym, że należy zamrażać pokarm gdy jest jeszcze żywy oraz że po zamrożeniu rozmraża się go dopiero podczas skarmiania. Pokarm raz rozmrożony musi zostać skarmiony lub wyrzucony! Kiedyś utrzymywałem stadko Melanochromis auratus żywiąc wyłącznie planktonem i pokarmami roślinnymi (między innymi glonami i wgłębką). Rybki miały się dobrze, o czym niewątpliwie świadczyło ich regularne rozmnażanie się.
Szklarki, larwy komara, ochotki – występują często masowo w różnych zbiornikach wodnych, szklarki raczej w wodzie czystej, pozostałe nie koniecznie, co prawda tylko komary gryzą, ale należy uważać by nie przekarmiać nimi ryb, bo nadmiar może wylecieć z akwarium i bzyczeć po nocach. Nadmiar złowionej karmy można również mrozić. Larwy komara są często niezbędnym składnikiem diety tarlaków niektórych gatunków ryb. Uwaga karmiąc larwami komara można doprowadzić do otłuszczenia się ryb. Żywych szklarek nie wolno podawać do akwarium z małym narybkiem, gdyż są drapieżne.
Drozofile (muszki owocowe) – Można je rozmnażać w butelce po mleku, na pożywce z przetartych jabłek lub jakichkolwiek owoców lub warzyw. Porcję zarodową można nabyć na dwa sposoby. Zrobić pożywkę wystawić na świeże powietrze i za dwa dni można zamykać butelkę gazą. Później do odłowu dorosłych wystarczy wykorzystać fakt, że muszki lecą do światła. Drugi sposób wymaga udania się do laboratorium, gdzie są prowadzone badania genetyczne. Można tam dostać formy bezskrzydłe, które nie będą nam uciekać na pokoje. Muszki są rewelacyjnym uzupełnieniem pokarmu dla ryb potrzebujących dodatku owadów w diecie.
Muchy i larwy much – Łatwo je zwabić do rozkładającego się kawałka mięsa latem. Ten sposób polecam osobom mieszkającym w domku jednorodzinnym, i mogącym wynieść przynętę poza mieszkanie, gdyż w przeciwnym wypadku atmosfera w domu może być nieznośna. Dorosłe muchy składają jaja na psującym się mięsie, a wykluwające się z nich larwy są doskonałym pokarmem dla wielu ryb. Dorosłe owady są również dobrym pokarmem dla ryb mających dosyć duży pyszczek. Kiedyś miałem odkryte akwarium ze skalarami, które czatowały na nisko przelatujące dorosłe muchy i inne owady, chociaż miały innego pokarmu pod dostatkiem i regularnie dostawały żywy plankton.
Dżdżownice i doniczkowce – Dżdżownice można kupować w sklepie wędkarskim lub samemu zbierać w okresie wegetacyjnym. Najprostszym (nieekologicznym) sposobem na wydobycie dużej ilości dżdżownic z ziemi jest podlanie jej roztworem KMnO4. Po kilku minutach dżdżownice same wychodzą. Można je podawać większym rybom. Doniczkowce były kiedyś popularnym i pożywnym uzupełnieniem diety ryb w akwarium. Starzy akwaryści mają albo jeszcze do niedawna mieli ich hodowlę. Niestety ciągłe karmienie doniczkowcami, podobnie jak tubifexem prowadzi do otłuszczenia ryb.
Owady i larwy owadów wodnych – Prawie wszystkie owady wodne i ich larwy są drapieżne i mogą zagrozić naszym podopiecznym, ale duże (większe niż 30 cm) pielęgnice radzą sobie z nimi i można im je czasami podawać po uprzedniej dekapitacji.
Kiełże zdrojowe – Występują w zimnych czystych strumieniach, czasami bywają nosicielami nicieni, ale poza tym doskonale nadają się na pokarm dla większych ryb. Sam czasami łowię je dla moich skalarów i kiryśników.
Małe rybki – Karmienie tym pokarmem niesie ryzyko zakażenia karmionych ryb chorobami, których nosicielami mogą być podawane rybki. Często stosuje się narybek piękniczkowatych własnej hodowli, a czasami nawet dorosłe ryby z tej rodziny. Inne łatwo rozmnażające się ryby również często padają ofiarą tego typu działania hodowców. Jeśli dysponujemy zdrowym i pewnym źródłem jest to pełnowartościowy pokarm dla ryb drapieżnych. W akwarium ze skalarami mam stadko gupików, których młode są systematycznie podjadane przez większych współmieszkańców.
Ślimaki i małże – W zasadzie z ryb hodowanych w akwarium tylko bocje i kolcobrzuchy są w stanie dobrać się do ich opancerzonego ciała. Rozgniecione ślimaki są natomiast zjadane przez prawie wszystkie gatunki ryb. Jeśli gupikom nie podaje się żywego pokarmu to również potrafią skutecznie utrudnić i skrócić życie ślimakom, obgryzając każdego po kawałku.
Pokarmy pochodzenia roślinnego:
Glony – Występują w wielu formach morfologicznych. Bywają organizmami osiadłymi, pelagicznymi, czasami wręcz przypominają wyglądem rośliny naczyniowe. Dla wielu gatunków zwierząt stanowią miejsce schronienia i główne źródło pokarmu. W pierwszym okresie życia niektóre gatunki ryb żywią się drobnymi glonami pelagicznymi i osiadłymi, a i wiele gatunków ryb dorosłych chętnie urozmaica swoją dietę dodatkiem tego typu pokarmu. Znane są gatunki, odżywiające się praktycznie prawie samymi glonami oraz gatunki dla których glony stanowią znaczący i niezbędny składnik diety.
Rośliny wodne – Podobnie jak glony są często podstawowym składnikiem pokarmu wielu ryb. Tak jak glony są głównym źródłem witamin dla większości organizmów żyjących w wodzie.
Warzywa – Zwykle nie występują w naturalnych zbiornikach wodnych ale wiele z nich stanowi doskonały pokarm zastępczy zamiast glonów i pokarmu z roślin wodnych. Osobiście stosuję lub stosowałem: sałatę, brukselkę, marchewkę, kalafior, brokuły, szpinak, ogórki, groszek. Wszystko, to rośnie u mnie na działce i nie używam żadnej chemii do ich hodowli. Przepis na użycie jest prosty wystarczy sparzyć i utopić kawałek marchewki, groszku, cukinii, ogórka czy innej sałaty a całe roślinożerne towarzystwo w akwarium szybko je zagospodaruje.
Owoce – Istnieje wiele gatunków ryb, które w naturze odżywiają się owocami, ale w naszych akwariach są one niestety rzadkimi gośćmi, jednak jeszcze nie spotkałem rybki, czy krewetki, która pogardziłaby kawałkiem dojrzałego banana.
Pokarmy sztuczne i preparowane
Pokarmy preparowane, to wszelkiego rodzaju przetwory z wymienionych powyżej.
Suszenie jest najgorszym ze sposobów konserwacji pokarmu, ale można w naszych sklepach kupić suszone rozwielitki, krewetki i kiełże. Pokarm taki w zasadzie zawiera tylko chitynowe pancerzyki zwierząt i nieduże ilości ususzonych mięśni. Praktycznie nie zawiera żadnych witamin.
W sklepach można kupić również pokarmy mrożone oprócz mrożonek, w skład których wchodzą wspomniane już składniki, w handlu są dostępne również mrożonki w skład których wchodzą np. krewetki i mięso zwierząt. Pokarm mrożony jest kłopotliwy w transporcie, ale dobrze zrobiony i przechowywany ma same zalety. Raz rozmrożony trzeba skarmić. Warto wzbogacać go od czasu do czasu preparatami witaminowymi.
Pokarmy liofilizowane są wytwarzane poprzez próżniowe odparowanie wody z organizmów pokarmowych, zawierają praktycznie wszystkie substancje, które zawierały organizmy żywe pozostają zachowane. Pokarm taki długo utrzymuje się na powierzchni wody, co może być pewnym utrudnieniem dla ryb żerujących tylko na dnie.
Pokarmy sztuczne produkowane przez różne firmy są w postaci płatków, granulek, pałeczek, granulek, tabletek, proszków i past. Podaje się je raz dziennie, tak by ryby zjadły je w możliwie krótkim czasie. Wśród akwarystów zdania na ich temat są podzielone, sam używam ich w ostateczności i tylko wtedy, gdy nie mogę podać pokarmu żywego lub mrożonego. Radzę unikać pokarmu nieznanych firm, a w przypadku firm znanych i uznanych patrzeć uważnie czy ryby przyjmują pokarm i jak zachowuje się on w zetknięciu z wodą. Dobry pokarm nie mąci wody. W czasach, kiedy w Polsce nie można było dostać innych pokarmów niż pokarmy firmy Tropical, a i z nimi były kłopoty, kupiłem na próbę tańszy pokarm firmy Tubifex. Były to białe płatki, którymi wytrułem swoje najcenniejsze wtedy rybki: tetry cesarskie, hokejówki, 3 skalary i kilka mieczyków.
Obecnie używam granulowane i płatkowane pokarmy renomowanych firm i nie mam z nimi żadnych kłopotów. Oprócz pokarmów preparowanych rybki dostają też mrożonki, a zbrojniki dostają dodatkowo algi nori nabywane w pobliskich spożywczakach.
Prosty przepis na uniwersalny pokarm własnej roboty.
W czasach kryzysu lat 80-tych, kiedy nie można było dostać niczego w numerze Akwarium znalazłem następujący przepis:
Weź 2 łyżki kaszy mannej, rozbełtaj z 1 jajkiem. Mieszaninę wlej do wrzącej wody i gotuj mieszając 5–10 minut. To, co ugotowałeś płucz w bieżącej zimnej wodzie, aż popłynie czysta. Odsącz resztki wody, wymieszaj powstałą papkę z 1 paczką Vibovitu. Skarmiać można świeży lub zamrozić i podawać kawałki po rozmrożeniu. Dobrze zrobiony pokarm nie mąci wody, i jest spożywany przez większość gatunków ryb akwariowych. Sam modyfikowałem czasami recepturę dodając np. suszonej pokrzywy lub mniszka lekarskiego.
Jako pokarm stosuje się również mięso wołowe, koninę, białe mięso drobiu i serca. Ważne jest by mięso nie zawierało tłuszczu. Nie powinno karmić się ryb wyłącznie mięsem zwierząt stałocieplnych, chyba, że trzymamy w akwarium piranie, ale i im podaje się inne rodzaje pokarmu. Inna sprawa, że mięso bardzo psuje parametry wody i generalnie jest słabo trawione przez większość ryb.
Innym doskonałym pokarmem dla niektórych gatunków ryb jest gotowana brukselka, marchew lub kalafior. Można go podawać wszelkim zbrojnikom i innym rybkom roślinożernym. Podobnie można podawać sparzone liście sałaty lub mniszka lekarskiego. Nie wolno podawać roślin pochodzących z obrzeży dróg, nasypów kolejowych, z miejsc gdzie stosowano środki ochrony roślin lub nawozy. Należy pamiętać, że niezjedzone resztki tych pokarmów muszą być usunięte z akwarium najpóźniej następnego dnia, po podaniu.
Ostatnio swoim paletkom i skalarom spreparowałem następujący pokarm.
Pokarm mięsożernych własnej roboty
dla pielęgnicowatych.
Składniki:
- 720 g mrożonych krewetek zakupionych w Biedronce, wyprodukowanych bez użycia antybiotyków,
- 2 paczuszki Vibowitu waniliowego,
- Świeże liście pokrzywy (dobra garść),
- 0,25 paczki suszonej papryki łagodnej,
- 2 ząbki czosnku.
Wykonanie:
Przy pomocy blendera rozdrobnić i zmiksować wszystkie składniki, uformować płaskie cienkie placki, które należy zamrozić i zabezpieczyć folią spożywczą przed nadmiernym wysychaniem. Podczas skarmiania warto pokarm rozdrobnić przy pomocy ostrego noża. Ryby chętnie spożywają ten pokarm, a dodatkowe składniki roślinne (czosnek i pokrzywa) korzystnie wpływają na kondycję ryb.
Częstotliwość karmienia.
Dorosłe ryby wystarczy karmić raz dziennie, można ewentualnie karmić 2 razy mniejszymi porcjami. Narybek karmi się często małymi porcjami pokarmu. Pokarm suchy powinien być zjedzony całkowicie w ciągu kilku minut a żywy w ciągu ok. 30 minut od podania. W praktyce okazuje się, że akwarium jest odporniejsze na ewentualne przekarmienie pokarmem żywym, gdyż ten zazwyczaj nie rozkłada się tak szybko jak pokarmy suche i preparowane. Dostarczony pokarm żywy, jeśli tylko był w dobrej kondycji, to w prawidłowo prowadzonym akwarium jest on w stanie przeżyć a nawet się rozmnażać. Generalnie należy przyjąć zasadę, że ryby powinny być raczej lekko głodne niż przejedzone. Ryba “głodna” uzupełni sobie braki podjadając glony z roślin i kamieni oraz wynajdując resztki niezjedzone podczas właściwego posiłku. Wszelki nadmiar pokarmu rozkłada się i po pewnym czasie powoduje zanieczyszczenie wody w akwarium, stanowi pożywkę dla grzybów i bakterii, które czasem okazują się być chorobotwórczymi dla ryb, narusza powstałą równowagę biologiczną w zbiorniku powodując obumieranie roślin i zakwity wody.
Drugim, obok narybku wyjątkiem od reguły karmienia raz dziennie są niektóre pyszczaki odżywiające się glonami (mbuna z Malawi i Tropheus z Tanganiki). One również wymagają częstego podkarmiania niewielkimi dawkami pokarmu roślinnego.